Strony

środa, 5 lutego 2020

Katarzyna Bonda "Miłość leczy rany"

"Kerej mieszka w kazachstańskim Uralsku, gdzie honor mężczyzny jest ważniejszy od życia czy śmierci. Kiedy młody wojownik i jogin sprzeciwia się lokalnemu gangowi, nie ma wyjścia - musi wyjść z tej sytuacji z twarzą.
By obronić własny honor, młody jogin zabija własnych oprawców. Jednak teraz czeka go ucieczka przed odpowiedzialnością za podjęte decyzje. Emigruje do Polski, gdzie zmienia tożsamość i zrywa z przeszłością. Teraz jest Igorem.
W 1997 roku w Srebrnej Górze podczas dyskoteki w jednym z klubów chłopak poznaje młodą, wolną studentkę - Tośkę. Ich spotkanie sprawia, że losy młodych ludzi zaczną przeplatać się na dłużej.
Cztery lata później w Ząbkowicach Śląskich Igor i Tośka starają się żyć normalnie, jak każda inna para. Igor udziela porad jako znachor i prowadzi zajęcia jogi. Tośka zaś... nieustannie zamartwia się przeszłością swojego chłopaka.
Dziewczyna wie, że Igor w przeszłości kogoś zabił. Nie zna jednak przyczyny, dla których to zrobił. Coraz częściej pojawiają się u niej też wątpliwości wobec tego, czy wie, kim jest jej chłopak.
Tośka pragnie poznać prawdę. A gdy sekrety zaczną wychodzić na jaw, nie będzie już jak przedtem".


Najnowsza powieść Katarzyny Bondy stanowiła dla mnie nie lada wyzwanie. I nie chodzi mi o jej objętość. To była po prostu trudna lektura. I nie, nie mam przez to na myśli tego, że była zła. Po prostu to jedna z tych książek, które wymagają od czytelnika skupienia uwagi. Zdecydowanie odradzam czytanie jej do poduszki - szybko może uciec wątek, mówię to z własnego doświadczenia. Potem ciężko się połapać, o co chodzi.

Trudno jest włożyć tę książkę do jednego gatunku. To swojego rodzaju hybryda, dość odważne połączenie, ale moim zdaniem udane. Uważam, że zarówno warstwa obyczajowa, społeczna, jak i kryminalna tej powieści została dobrze zarysowana, choć przyznam, że początek nieco mi się dłużył, potem akcja nabrała rumieńców. Fabuła jest mocno rozbudowana, pojawia się wielu bohaterów i przerwa w czytaniu, by poukładać sobie, kto jest kim, może wyjść Wam w trakcie lektury na dobre.

Ogromny plus autorka ma u mnie za Kazachstan, który pojawił się w jej powieści. Bądźmy szczerzy, ile wiemy na jego temat? Ja może i bym go na mapie znalazła, ale na tym moja wiedza o nim się kończy. Bladego pojęcia nie miałam o tym, co kiedyś się w nim działo, jakie dramaty przeżywali mieszkający tam ludzie i jak wyglądała władza, w co wierzyli mieszkańcy. To moim zdaniem był jeden z najmocniejszych punktów w tej historii. Kazachstan i jego mieszkańcy z jednej strony mnie fascynowali, nie znałam tego świata, lecz również przerażali. Nie wiem, czy miałabym na tyle duże jaja, żeby tam mieszkać i nie dać się zniszczyć. Drugim mocnym punktem w tej powieści był dla mnie główny bohater. Może i miał na koncie niezbyt chwalebne czyny, ale podbił moje serce. Nie znam nikogo podobnego.

To była Bonda inna niż dotychczas, ale nie twierdzę, że zła. Moim zdaniem ta powieść stanowi dobry początek trylogii. Ma potencjał i będę czekać na drugi tom. Akcja co prawda rozwija się dość powoli i zdecydowanie nie jest to książka rozrywkowa, więc jeśli na to liczyliście, sięgając po nią, muszę Was rozczarować. Tym razem spory nacisk położono na wątek społeczny.

Reasumując, w powieści wiele się dzieje i trzeba uważać w trakcie czytania, by nie uciec gdzieś myślami. Łatwo wtedy zgubić wątek. Nie wszystko zostało wyjaśnione, ale mam nadzieję, że autorka rozwinie te niedopowiedzenia w kolejnych tomach. Jeśli chcecie poznać inną niż dotychczas Katarzynę Bondę, jest to książka dla Was.

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Księgarni Świat Książki.

3 komentarze:

  1. Szczerze mówiąc jeszcze nie czytałam żadnej książki tej autorki, myślę jednak że czas to zmienić. Ta książka mogłaby mi się spodobać. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam żadnej książki Bondy, ale chciałabym to w końcu zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Twórczość tej autorki jeszcze przede mną, ale mam zamiar zmienić to w tym roku. 😊

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)