Dawid Waszak "Ciemność zła"

Kacper Zborowski po powrocie do rodzinnego Jarocina zostaje uwikłany w morderstwo, którego nie popełnił. Wprawdzie sąd oczyścił go z zarzutów, ale to wcale nie oznacza, że w jego życiu w końcu zapanuje spokój. Wydarzenia z przeszłości nie dają o sobie zapomnieć, a Kacper zaczyna na własną rękę prowadzić śledztwo, próbując zdemaskować brudne sprawki burmistrza miasta i zrozumieć, jaką rolę w tym układzie odegrał przed laty jego ojciec. Rozdarty między spokojem i bezpieczeństwem bliskich, a chęcią odkrycia prawdy i szukaniem sprawiedliwości, czuje, że pogrąża się w narastającym wokół niego mroku...

Na początku muszę Wam powiedzieć, że jeśli nie czytaliście książek z cyklu Jarocin, to właściwie możecie sobie odpuścić lekturę tej powieści, bo bardzo szybko zgubicie wątek. Nie będziecie czuli się związani z bohaterami i historia będzie się Wam wydawała bez sensu.

Moim zdaniem to jest najlepsza część cyklu. Znałam bohaterów i nie było mi obojętne to, co się z nimi dzieje. Przeżywałam wraz z nimi wszystko to, co działo się w ich życiu. Kilka razy czułam, że to, co ich spotkało, nie powinno nigdy mieć miejsca. Nie umiałam podejść do książki bez emocji. Parę razy byłam bliska rzucania nią po pokoju.

Wydaje mi się, że ta część była najmroczniejsza z nich wszystkich. Dawid Waszak pokazał, że nie tylko potrafi stworzyć cykl, który będzie trzymał poziom od początku do końca, ale jeszcze potrafi zaskoczyć czytelnika, gdy temu wydaje się, że teraz to już wszystko się ułoży. A tu niespodzianka. Ta książka miała dość ciężką atmosferę, czuło się niepokój i obecność zła, ale to według mnie był jeden z największych plusów.

Jestem pod dużym wrażeniem całości cyklu. Troszkę szkoda, że tyle czasu trzeba było czekać na kolejne części, bo pewne rzeczy mogły przez ten czas uciec z pamięci.

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego

dziękuję Wydawnictwu Novae Res.