Ava Collette, próbując uciec od tego, co wydarzyło się w Sylwestra, przeprowadza się z Bostonu do małego miasteczka na wybrzeżu Maine. Chce skończyć swoją książkę kucharską, którą powinna oddać do druku kilka miesięcy temu. Jeśli jednak potrzebowała spokoju, to nie wybrała najlepszego miejsca do życia. Atmosfera w wynajętym starym domu nie sprzyja pracy, pojawia się w nim regularnie tajemniczy gość, a mieszkańcy miasteczka, w którym doszło do szeregu niewyjaśnionych morderstw, mają jakieś mroczne sekrety. Ava wie, że musi dowiedzieć się, co wydarzyło się w wynajmowanym przez nią domu, inaczej jej historia może mieć tragiczne zakończenie.
Od razu powiem, że nie jest to Tess Gerritsen, którą znacie z cyklu o Jane i Maurze. Ta powieść to mieszanka kilku gatunków. Jest tu coś z kryminału, ale również fani romansu czy wątków paranormalnych znajdą w tej historii coś dla siebie.
Takie połączenie nie zawsze wychodzi autorom na dobre. Moim zdaniem Tess Gerritsen sobie całkiem nieźle poradziła. Może i trochę mało było tutaj kryminału, na który liczyłam, ale nie powiem, żebym czuła się jakoś rozczarowana. Książkę pochłonęłam jednym tchem, zaintrygowała mnie historia Avy i domu, w którym mieszkała. Miał w sobie coś przerażającego. Nie cieszył się dobrą sławą, jego właściciel od dawna nie może go sprzedać. Remontuje go więc i wynajmuje takim osobom jak Ava.
Kobieta chciała znaleźć miejsce do skończenia książki. Szuka inspiracji. Jednak dom, w którym zamieszkała, z czasem zaczyna ją przerażać. Wydaje jej się, że nie jest w nim sama. Nieco obawiałam się tego wątku paranormalnego w tej historii. Nie wiedziałam, jak autorka go poprowadzi. Łatwo bowiem otrzeć się w czymś takim o kicz. Tutaj jednak wszystko zagrało. Może i potrzebowałam chwili, żeby wczuć się w klimat, ale potem wyczekiwałam tych scen.
Wspomniałam już o romansie, który tu znajdziecie. O ile prawie zawsze kręcę nosem przy takich wątkach, o tyle tu się go spodziewałam i uważam, że został dobrze poprowadzony. A, i uprzedzę, żeby nie było, że są w tej powieści sceny nieodpowiednie dla niepełnoletnich czytelników. Może nie jakoś dużo, ale wspomnę o tym, żeby nie było, że młodzież deprawuję. Co do wątku kryminalnego - starzy wyjadacze gatunku mogą szybko rozwiązać zagadkę. Można zorientować się, co się stało, ale nie wiadomo, kto za tym stoi. Ważny był tu też wątek obyczajowo-psychologiczny, jeśli mogę go tak nazwać. Chodzi mi o przeszłość Avy. Ma swoje tajemnice i próbuje poradzić sobie z demonami przeszłości na swój sposób. Mam bardzo mieszane uczucia w stosunku do niej i nie umiem określić, czy ją polubiłam, czy nie. Była specyficzna, ale coś mnie w niej pociągało.
Reasumując, jeśli lubicie wielogatunkowe powieści, to może być propozycja dla Was.
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Księgarni Świat Książki.
Zdecydowanie dla mnie :)
OdpowiedzUsuń