Catherine w pewną deszczową noc potrąciła mężczyznę, który znikąd wypadł przed jej samochód. Kobieta nie miała szans, by w porę zahamować. Odwiozła rannego do szpitala, gdzie okazało się, że mężczyznę, którego potrąciła, ktoś wcześniej postrzelił. Po opuszczeniu szpitala Victor odnajduje Catherine. Chce odzyskać dokumenty, które zostały w jej samochodzie, gdy ta odwoziła go do szpitala. Te informacje mogą pogrążyć ludzi z najwyższych szczebli władzy. Są jak tykająca bomba zegarowa. Teraz o obojgu grozi śmiertelne niebezpieczeństwo.
Tess Gerritsen jest jedną z tych autorek, do których mam ogromny sentyment. Mam też niewielki problem z jej pierwszymi książkami. To jest zupełnie inna Tess. Więcej tu romansu. Znaczy się nie można narzekać na brak akcji, bo trupów nie brakuje, ale to nie są klimaty z cyklu o Jane i Maurze.
Tę książkę czyta się szybko, jest niewielka objętościowo i nie wiem, czy to nie będzie dla niektórych stanowić problemu. Akcja bowiem mknie na złamanie karku i trudno liczyć na jakieś bardziej rozbudowane postacie, a szkoda, bo mają potencjał.
I to nie jest tak, że macie omijać tę powieść z daleka. Nie można się nudzić w trakcie czytania, choć zabrakło mi nieco głębszej intrygi. Czytałam już setki kryminałów i szybko domyśliłam się, o co chodzi. To raczej książka dobra dla tych czytelników, którzy zaczynają swoją przygodę z kryminałem. Starzy wyjadacze gatunku mogą czuć niedosyt po lekturze.
To przyjemna książka na leniwe popołudnie. Jeśli szukacie czegoś, co nie będzie wymagało od Was zbytniego wysilenia szarych komórek, to coś dla Was.
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska.
Chcę w końcu w tym roku sięgnąć po twórczość Gerritsen, ale na pewno nie zacznę od tego tytułu.
OdpowiedzUsuńPo sesji chętnie sięgnę po taką niewymagającą książkę. ;)
OdpowiedzUsuńJa już czytałam :)
OdpowiedzUsuńtytuł mylnie mówi bo zawsze jest jakiś sposób na odwrót :)
OdpowiedzUsuń