Dioniza Remańska ma za sobą niełatwe doświadczenia. Odeszła z policji, rozwiodła się i musi zacząć wszystko od nowa. Postanowiła odszukać zabójcę swojego ojca. Co prawda sprawa została zamknięta, ale jego zagadkowa śmierć od pewnego czasu nie dawała jej bowiem spokoju. Dioniza przyjeżdża do wioski, w której mieszkają rodziny skazańców, by przeprowadzić prywatne śledztwo. Czy kobiecie uda się odkryć prawdę?
Nie do końca wiem, co mam myśleć na temat głównej bohaterki. Czasem jej kibicowałam, a czasem miałam ochotę zdrowo palnąć ją w łeb na opamiętanie. Z jednej strony współczułam jej, bo swoje przeszła, ale z drugiej strony irytowało mnie to, jak podchodziła do innych ludzi, zwłaszcza policjantów.
Mimo wszystko książka mnie wciągnęła. Byłam ciekawa, co stało się w tytułowej wiosce kłamców. Jej mieszkańcy nieco mnie przerażali, niektórzy byli tak głupi, że gdyby ich uderzyć w głowę, to echo by nawet nie odpowiedziało, bo by się wstydziło. Raczej nie chciałabym mieszkać w tym miejscu. Tam było łatwo dostać łatkę, której ciężko się potem pozbyć. Plotki miały tam wielką moc.
Wątek kryminalny był poprowadzony w intrygujący sposób od początku do końca. Nie zorientowałam się, kto za tym wszystkim stoi i byłam zaskoczona rozwiązaniem zagadki. Obstawiałam kogoś innego.
To książka, którą czyta się szybko. Uważam, że mocnym punktem była pewna legenda dotycząca wioski kłamców. Trochę żałuję, że nie pociągnięto trochę bardziej tego wątku, bo był bardzo ciekawy. Lubię takie słowiańskie smaczki. Zdecydowanie za mało ich w literaturze. W sumie mało też dla mnie było rodziny Dionizy w tej powieści. Może kiedyś dowiem się czegoś więcej na jej temat.
Kilka razy w trakcie czytania zaśmiałam się w głos. Za to również daję powieści plusa, bo ostatnimi czasy trudno mnie żartami w książce rozbawić. To trochę przełamywało dość ciężki klimat.
Pobyt w wiosce kłamców uznaję za udany. Jeśli i Wy chcecie się do niej wybrać, to premiera książki odbędzie się już 29 stycznia.
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona!
Już czekam. Bardzo lubię książki pani Greń
OdpowiedzUsuńJa w końcu muszę sięgnąć po książki tej autorki! Szczególnie, że jeden z tytułów czeka na mojej półce.
OdpowiedzUsuń