Strony

poniedziałek, 13 stycznia 2020

Poniedziałki ze zbrodnią w tle: #198 Przedpremierowo! Robert Małecki "Zadra"

W lesie w Grodnie znaleziono kości. Jak się okazuje, ta sprawa może być połączona z zagadkowym zaginięciem pary studentów sprzed szesnastu laty. Im głębiej i dokładniej Gross będzie szukał, z tym większym trudem przyjdzie mu przedzierać się przez gąszcz traumatycznych wspomnień skłóconych ze sobą członków rodzin dwojga zaginionych. Prawda o tamtych zdarzeniach okaże się wstrząsająca.

To trzecia już część cyklu o Bernardzie Grossie. Jeśli nie czytaliście dwóch poprzednich, nie ma sensu, żebyście zabierali się za czytanie tej. Dlaczego? Po pierwsze, nie będziecie znali przeszłości bohaterów i automatycznie nie będziecie czuli z nimi żadnego związku. Po drugie, narobicie sobie spojlerów. Poza tym ta seria jest na tyle dobra, że zasługuje na to, by poznać ją w całości.

Mam wrażenie, że ta część jest najbardziej nostalgiczna, ma dość ciężką atmosferę. Często wpadałam w zadumę w trakcie czytania. Byłam związana z bohaterami i nie byłam w stanie przejść obojętnie obok tego, co się z nimi działo. Może i nie zawsze popierałam to, co robili, ale rozumiałam ich motywy.

Robert Małecki nie wrzuca czytelnika w wir akcji. Tu wszystko raczej rozwija się spokojnie, ale to w żadnym razie nie jest mój zarzut w stosunku do powieści. Właśnie ujęło mnie w niej to, że nie ma od razy wyłożonych na stół wszystkich kart, tylko do prawdy dochodzimy powoli. Ja nie byłam w stanie przewidzieć zakończenia.

Nad bohaterami tej powieści wiszą demony przeszłości, które nie pozwalają o sobie zapomnieć. Pewne traumy nie pozwalają pójść człowiekowi dalej, choć ten może mówić, że wszystko jest w porządku. I to w tej powieści widać. W tym tkwi jej siła.

Autorowi udało się utrzymać poziom całego cyklu i jeszcze napisał takie zakończenie, że przebieram nóżkami i czekam na więcej. Może i początek był trochę ciężki dla mojego żołądka, ale jestem tą powieścią zachwycona. Robert Małecki potrafi nie tylko wykreować niezwykłych bohaterów, których kupuje się z całym dobrem inwentarza, buduje wciągającą intrygę, ale również gra emocjami. W mistrzowski sposób.

Polecam Wam tę powieść z czystym sercem i czekam na więcej.

Premiera książki odbędzie się już 15 stycznia!

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.

1 komentarz:

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)