Ta książka nie poprawi ci fryzury, nie nauczy cię, jak w dziesięć minut wydepilować całe ciało czy schudnąć przed urlopem. Pomoże ci jednak zrozumieć, dlaczego przejmujesz się niedoskonałościami swojej urody i jak bardzo są one nieistotne.
Mara Altman z rozbrajającą szczerością opowiada o swoich zmaganiach z pytaniami o to, dlaczego kobiece ciało bywa skomplikowane. Zabiera cię w ciałopozytywną podróż od stóp do głów, pomaga zaakceptować swoje obrzydliwości i otoczyć je miłością.
Dzięki jej wnikliwości i humorowi przekonasz się, że mankamenty kobiecego ciała są jego zaletami, a obrzydliwości – supermocami. Zrozumiesz, że ciało jest po prostu najlepszym opakowaniem twojej wyjątkowej osobowości".
Przyznajcie sami, że opis wydawcy zachęca do sięgnięcia po książkę. Ja sama byłam na nią napalona jak dzik na szyszki. I wiecie co? Już dawno nie byłam tak zażenowania w trakcie czytania czegokolwiek. Ta książka mnie pokonała i chociaż by mi miliony monet płacili, za nic jej nie dokończę.
Za dużo tutaj "ja" autorki. Ona wylewa się ze wszystkich stron. Sięgając po książkę popularnonaukową (myślałam, że ta taka będzie"), w nosie mam to, czy autorka dostała prezerwatywą w twarz podczas pierwszego stosunku, bo ta wystrzeliła z opakowania, albo czy wydaje z siebie dźwięki podczas seksu.
Irytował mnie humor autorki, z każdym kolejnym rozdziałem byłam coraz bardziej zażenowana. Czara goryczy przelała się, gdy ta zaczęła mówić o wyrywaniu włosów z sutków. Podziwiam męża autorki, że z nią wytrzymuje. Ja po pięciu minutach bym ją w kosmos wystrzeliła. Rozdział o wszach był tak żenujący, że nawet nie wiem, jak go skomentować.
Gdyby autorka skończyła z "jajowaniem" w tej książce, niewiele by z niej zostało. To nie jest publikacja popularnonaukowa, a raczej czytadło, z którego może i uda się Wam coś wynieść, jeśli przedrzecie się przez włosy pod pachami matki autorki. Może i komuś autorka pomoże zaakceptować swoje ciało. Mnie od siebie odrzuciła.
No to ja spasuję ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra opinia. Po lekturze również mam takie samo zdanie
OdpowiedzUsuńBędę unikać zdecydowanie ;) dzięki za recenzję.
OdpowiedzUsuń