Święta to magiczny czas. I morderczy przy okazji. A przynajmniej do tego próbują nas przekonać autorzy zawartych w tej antologii opowiadań. Czego, jak czego, ale trupów w tej książce nie braknie.
Moim zdaniem najlepsze z tej antologii były opowiadania Grzegorza Kapli i Artura Urbanowicza. Adrian Bednarek też był całkiem niezły. Największe rozczarowanie przyniosło mi opowiadanie Małgorzaty Rogali, choć bardzo cenię tę autorkę. Po prostu to, co napisała, już gdzieś było.
Większość opowiadań była do bólu przewidywalna i niczym mnie nie zaskoczyła. Gdyby nie to, że autorzy mieli lekkie pióro, porzuciłabym książkę w połowie. Żadne z opowiadań jakoś specjalnie mnie na kolana nie rzuciło. Ani napięcia nie czułam w trakcie czytania.
Ja niestety tej książki nie polecam, nie spełniła moich wymagań, ale jeśli nie czytacie zbyt często opowiadań kryminalnych, a macie na nie w świątecznym okresie ochotę, to myślę, że znajdziecie tu coś dla siebie.
Ja tę książkę oceniłam tak- przeczytałam dla zabicia czasu i rzeczywiście, do zabijania się nadaje, nic więcej
OdpowiedzUsuńNie mówię nie.
OdpowiedzUsuńSzkoda ;) Póki nie znałam recenzji chciałam przeczytać.
OdpowiedzUsuń