"Do młodego reportera docierają przerażające pogłoski o koszmarze pacjentów jednego z polskich szpitali psychiatrycznych. Jedyną szansą na zweryfikowanie ich wiarygodności jest wejście w sam środek zamkniętego świata, w którym ZŁO może pozostać zupełnie bezkarne".
To inna niż poprzednie książka Justyny Kopińskiej. Opisana w niej historia nigdy się nie wydarzyła.
Mamy Adama, reportera, który chce zebrać materiał do artykułu. Mężczyzna trafia do szpitala psychiatrycznego, w którym jest świadkiem rzeczy, jakie nie powinny nigdy mieć miejsca. Najbardziej poruszyła mnie historia Oli. Ta dziewczyna wzbudziła we mnie najwięcej emocji, choć pozostali bohaterowie także nie pozostali mi obojętni. Jednej z osób szczerze nienawidziłam i nic moim zdaniem nie usprawiedliwiało jej czynów.
W książce jest poruszony problem dotyczący istoty zła. Skąd się wzięło? Czy można nad nim zapanować? Czy to, jak byliśmy kiedyś traktowani, ma wpływ na to, kim jesteśmy w dorosłym życiu?
Mnie ta książka dała do myślenia. Co prawda opisane tu wydarzenia nie miały miejsca, ale nie wiadomo, czy gdzieś nie ma osób, które zmagają się z takimi demonami. Szukają pomocy, a ktoś je wykorzystuje i poniża. Mało takich rzeczy się słyszało?
Mam jednak bardzo mieszane odczucia w stosunku do zakończenia książki. Czy było złe? Nie, ale nie tego się spodziewałam. Z jednej strony - to jest szok, ale z drugiej - może ono podzielić czytelników na jego zwolenników i przeciwników.
Justyna Kopińska
Obłęd
Wydawnictwo Świat Książki
Warszawa 2019
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Księgarni Świat Książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)