Daniel Abend to psychoanalityk i samotny ojciec z Nowego Jorku. Pewnego dnia umiera jego młoda pacjentka, która walczyła z uzależnieniem od narkotyków. Wszystko wskazuje na to, że dziewczyna popełniła samobójstwo. Ale wkrótce Daniel otrzymuje złowieszczą notatkę, która sprawia, że kwestionuje śmierć pacjenta. Kilka dni później znika jego córka. Seria listów od nieznanego nadawcy skłania Daniela do podjęcia coraz bardziej desperackiej pogoni za córką i za prawdą. Do rzucenia się w poszukiwania sięgające minionych dziesięcioleci, kiedy był młodym mężczyzną mieszkającym w Paryżu, który zakochał się w kobiecie, a ta wywróciła jego życie do góry nogami.
Maciej Płaza jest dla mnie mistrzem tłumaczeń. Nigdy nie czytałam piękniejszego thrillera. Momentami język w tej powieści jest wręcz poetycki i zachwycałam się nim. Nasz tłumacz wykonał kawał dobrej roboty i dzięki niemu mogłam zapoznać się z tym debiutem literackim.
Nie potrafię znaleźć ani jednej rzeczy, do której mogłabym się przyczepić. Historia Daniela została opowiedziana przez niego w liście, który dostał Nelson Spurlock, kapłan. To była jego spowiedź. Z każdym kolejnym rozdziałem poznajemy kolejny fragment opowieści, która coraz bardziej zaskakuje. Kiedy już wydawało mi się, że doskonale wiem, do czego zmierza opowieść Daniela, okazywało się, że jestem w punkcie wyjścia, bo pojawił się zwrot akcji.
Autor bardzo umiejętnie dawkuje napięcie. Uspokaja narrację, by zaskoczyć czytelnika w najmniej spodziewanym momencie. Wiele razy czułam, że serce zaczyna bić mi mocniej i nie mogłam doczekać się, kiedy poznam kolejny fragment historii, ponieważ Daniel mnie intrygował. Zakończenia nie da się przewidzieć.
Bohaterowie wzbudzają ciekawość, wzruszają, ale także swoim zachowaniem powodują, że ma się ochotę im przyłożyć na opamiętanie. Żadna z występujących w powieści osób nie była mi obojętna. To bardzo duży plus tej powieści.
Ta powieść jest opowieścią o winie, odpokutowaniu grzechów z przeszłości, cierpieniu, miłości szeroko pojętej i kłamstwach. To przemyślana, dojrzała historia. Aż nie potrafię uwierzyć w to, że tą właśnie powieścią autor zadebiutował. To było tak dobre... To książka, obok której nie można przejść obojętnie.
A i jeszcze jedno. Wyjdę tu na moherową ciocię, ale to nie jest zdecydowanie książka dla niepełnoletnich czytelników. Żeby nie było, że nie ostrzegałam.
DeSales Harrison
Zostaw ten świat pełen płaczu
Zostaw ten świat pełen płaczu
Wydawnictwo Marginesy
Warszawa 2019
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Marginesy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)