"Dla władzy i dla dobra dzieci były gotowe rozerwać kraj na strzępy. Czarne wdowy, które unicestwiły monarchię.
Dla Judyty cel zawsze uświęcał środki. Królowa w kraju bez króla i mistrzyni podstępu, od której mógłby się uczyć sam Machiavelli. Pasierba, który nie chciał całować jej pierścienia, wydziedziczyła i zamknęła w klasztorze. Dworzan, nie dość nisko zginających karki, zaprzedała w niewolę. Nie wahała się najmować skrytobójców. Byle żaden ślad zbrodni nie prowadził do niej.
Zbysława zniknęła z pamięci i z dziejów. Ale to walka o jej honor stała u podstaw jednego z najsłynniejszych konfliktów całej tej epoki. Czy na rozkaz żony książę oślepił i zamordował własnego brata? I czy to ona ściągnęła na niego wieczystą hańbę?
Salomea wierzyła, że ma za sobą niebiańskie zastępy. Dogmatyczna i nieustępliwa, sprawiła, że cała dynastia chodziła na jej pasku. To ona przekonała męża, by rozbił państwo na kawałki. Wszystko, byle uratować potomków przed zakusami ambitnej synowej".
Jak każdy z Was dobrze pamięta z lekcji historii, swego czasu na ziemiach królestwa polskiego doszło do podziału dzielnicowego. Zwarty dotąd kraj rozpadł się na mniejsze, łatwe do podbicia ziemie. Teoretycznie miało to zapobiec wojnom między potomkami rodu Piastów, a wszyscy wiemy, że tak wcale nie było. W swojej najnowszej publikacji Kamil Janicki opisuje kobiety, które swoimi ambicjami doprowadziły do rozpadu Polski. Chciały zapewnić władzę swoim dzieciom za wszelką cenę, nie patrząc na to, jaką cenę przyjdzie za to zapłacić.
Książkę pochłonęłam w parę godzin. Kamil Janicki ma lekkie pióro i jego książki czyta się jak powieści, a nie podręcznik do historii. Jest mi jednak trochę przykro, że jest spora dysproporcja między miejscem poświęconym w publikacji poszczególnym kobietom. Za mało było dla mnie przede wszystkim Zbysławy, kobiety, o której tak mało się mówi. Salomeę jeszcze się gdzieś tam ze szkoły może skojarzy. Judytę na upartego też, choć można ją pomylić z poprzedniczką.
Czytając tę książkę, doszłam do wniosku, że cieszę się, że nie żyłam w tamtych czasach i nie byłam kolejną żoną króla czy księcia, która musiała stanąć na głowie, żeby urodzić syna i jeszcze zapewnić mu władzę. A to nie zawsze było takie proste, bo pretendentów do tronu było wtedy sporo. O ile śmierć bobaska opcjonalnie łatwo byłoby wytłumaczyć, w końcu takie maluszki często nie dożywały lat dorosłych, o tyle pozbycie się nastolatka stanowiło nie lada wyzwanie.
Jeśli chcecie przekonać się, jaki wpływ na mężów i późniejszą sytuację Polski miały te kobiety, odsyłam Was do książki. Jak już wspomniałam, jest napisana w bardzo przystępny sposób i na pewno nie zostaniecie przytłoczeni setkami dat, tego nie musicie się obawiać.
Cieszę się, że powstają tego typu publikacje. W szkole uczy się nas tego, jak to królowie i książęta Polską rządzili i co za ich sprawą się stało. Nikt jednak nie mówi nam o tym, że czasem pewne ich decyzje były podyktowane przez ich żony. Może czas, by królewskie małżonki doszły w końcu po latach do głosu?
Premiera książki odbędzie się 13 listopada!
Kamil Janicki
Damy przeklęte. Kobiety, które pogrzebały Polskę
Wydawnictwo Znak
Kraków 2019
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Znak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)