"Suzanne wiedzie na pozór idealne życie, ma wielu przyjaciół, piękny dom, kochającego męża i dzieci. Ale pod płaszczykiem codziennych sukcesów kryją się niezadowolenie i wciąż narastające konflikty, które nieuchronnie prowadzą rodzinę Blakmore'ów ku upadkowi. Wszystko zmienia się, gdy Suzanne natrafia na wychudzoną i chorą nastolatkę, która pilnie potrzebuje jej pomocy. Kobieta jeszcze nie wie, jak to spotkanie odmieni jej los".
Ta powieść od samego początku przemówiła do najgłębszych zakamarków mojej duszy. Akcja jeszcze na dobre się nie rozpoczęła, a ja już miałam łzy w oczach i trudno było mi je powstrzymać.
Owszem, w pewnych momentach ta historia jest schematyczna, ale ujęła mnie. Mamy na pozór szczęśliwą i bogatą rodzinę. Mąż, żona, dwoje dzieci, piękny dom. Tyle że nie wszystko jest tak idealne, jak się wydaje.
Za nic nie chciałabym się znaleźć na miejscu Suzanne. Nie chciałabym mieć jej pieniędzy, męża ani dzieci. Zwłaszcza córki. Jakby mi się taki egzemplarz trafił, to bym dawno córki nie miała. Syna bym prędzej zniosła.
Pewnego dnia Suzanne odnajduje skrajnie zaniedbaną Iris. Ta, choć jest nastolatką, wygląda jak mała dziewczynka. Jak się okazuje, była wychowywana poza cywilizacją i sporo czasu spędziła sama w lesie. Nie ma nikogo, kto by się nią zainteresował, nikt jej nie szuka. Suzanne namawia Whita, swojego męża, by zajęli się dziewczyną.
Iris była na początku nieco dzika, ale kupiłam ją z całym dobrem inwentarza. Powiem więcej, chciałabym żyć tak jak ona. Zdecydowanie bardziej polubiłam ją niż Brynn, córkę Suzanne. Ta dziewczyna to była dla mnie jakaś tragedia. Tyle tylko, że takich nastolatek jak ona jest teraz coraz więcej. Co mam na myśli? Przekonajcie się sami.
Ta powieść stawia przed czytelnikiem wiele pytań. Czy jako rodzice na pewno uczymy dzieci życia i wychowujemy je na dobrych ludzi? Czy jesteśmy szczęśliwi w nastawionym na konsumpcjonizm świecie? Niby mamy wszystko, ale czy na pewno tak jest?
Polecam tę książkę każdemu, bez wyjątku.
Sonya Yoerg
Nasze miejsce
Wydawnictwo Burda Książki
Warszawa 2019
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Portalowi Sztukater oraz Wydawnictwu Burda Książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)