"A może tak rzucić wszystko i zostać grabarzem? Obcując na co dzień ze śmiercią, oswoić ją i uodpornić się na jej powagę, kosząc przy tym niezły hajs? Tak trzeba żyć!". Czy tego chcemy, czy nie, każdy z nas prędzej czy później umrze i trafi do zakładu pogrzebowego, gdzie zostanie przygotowany na ostatnie pożegnanie. Jak wygląda praca w zakładzie pogrzebowym? Jak ludzie reagują, obcując ze śmiercią? Na te i wiele innych pytań odpowiedzi przyniesie Wam lektura tej książki.
Szczerze powiedziawszy, nie bardzo wiedziałam, czego mogę się po tej publikacji spodziewać. Obawiałam się trochę tego, że będzie ona ocierała się o kicz, ale nic takiego nie miało miejsca.
Mam w rodzinie grabarza, więc nie widzę nic dziwnego w tym, że ktoś wykonuje taki zawód. Znam nawet właściciela zakładu pogrzebowego i nigdy nie uciekałam na jego widok w podskokach, bojąc się, że patrząc na mnie, zastanawia się, którą trumnę z katalogu by mi zaproponował. Wiem jednak, że niektórzy mają problem i nie wiedzą, jak zachować się w towarzystwie takiej osoby. Guillaume Bailly porusza choćby problem kupienia dla kogoś takiego prezentu.
Rodzina zmarłego różnie reaguje na śmierć bliskiej osoby. Jedni na nią czekają i są z nią pogodzeni (niekoniecznie ze względu na testament, a raczej cierpienie, które towarzyszy chorobie), drudzy bardzo przeżywają to, co się stało. Nie mogą w to uwierzyć, rzucają się na trumnę, a inni stoją bez słowa. Takie sytuacje również opisuje autor.
Część opowiedzianych przez niego sytuacji mnie rozbawiła, inne sprawiły, że straciłam wiarę w sens istnienia człowieka, a pozostałe wprawiły mnie w zadumę (jak choćby scena ze starszym panem, który przeżył obóz koncentracyjny).
Guillaume Bailly z przymrużeniem oka, ale też z szacunkiem mówi o śmierci. O tym, jak wygląda praca grabarza. Próby dogadania szczegółów z rodzinami zmarłych stanowią czasem nie lada wyzwanie. Myślę, że ta książka może niektórym czytelnikom pozwolić oswoić się ze śmiercią i z tym, jak wygląda praca w zakładzie pogrzebowym. Tylko musicie mieć sporo dystansu i łapać czarny humor. Inaczej odbijecie się od publikacji z hukiem.
Guillaume Bailly
Nekrosytuacje. Perełki z życia grabarza
Wydawnictwo Dolnośląskie
Wrocław 2019
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskiemu.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)