Strony

poniedziałek, 2 września 2019

Poniedziałki ze zbrodnią w tle: #181 Jenny Blackhurst "Czarownice nie płoną"

Ellie jako jedyna ocalała z pożaru, który zabił całą jej rodzinę. Po tej tragedii trafia do rodziny zastępczej.  Dziewczynka jest traktowana przez ludzi jak czarownica. Doktor Imogen Reid, pracująca z nią psychoterapeutka, jest przekonana, że to po prostu załamane i wściekłe dziecko, które stara się poradzić sobie ze stratą. Jednak kiedy dziewczynka traci panowanie nad sobą, dzieją się niewytłumaczalne i złe rzeczy. A Imogen zaczyna grozić śmiertelne niebezpieczeństwo...

Życie nie oszczędzało małej Ellie. Jej rodzice i braciszek zginęli podczas pożaru. Ona zaś trafia do rodziny zastępczej. Nie czuje się tam dobrze. Zresztą, nie ma chyba miejsca, gdzie Ellie czułaby się dobrze. W szkole dzieci się z niej wyśmiewają, a nauczyciele się jej boją. Imogen stara się przekonać wszystkich, że to tylko zagubione dziecko, które potrzebuje pomocy.

W tym przypadku słuchałam audiobooka i o ile lubię, gdy książki czyta Aneta Todorczuk-Perchuć, o tyle w tym przypadku ciężko mi było go słuchać, gdy ta zmieniała głosy. Denerwowało mnie to i nie umiałam się skupić na treści.

Co do samej powieści - pomysł na fabułę nie był zły. Jego wykonanie do pewnego momentu szło całkiem nieźle. Nie wiedziałam, kim właściwie jest Ellie. Czy można jej ufać. Zaczęłam się jej bać. Tyle tylko, że gdy zaczęłam orientować się, o co chodzi, pojawiały się zgrzyty. Nie zdradzę oczywiście zakończenia powieści, ale to, co działo się tuż przed nim, rozczarowało mnie. Nie do końca jestem usatysfakcjonowana rozwiązaniem intrygi.

Irytowało mnie nieco zachowanie Imogen. Nie to, że było niedorzeczne, ale kobieta zachowywała się mocno nieracjonalnie. Nie zliczę, ile razy uderzyłam dłonią w czoło, słysząc, co tym razem wymyśliła. Jej mąż był przy niej trochę bez wyrazu. Dobrze była wykreowana Ellie. Zagubione, osamotnione dziecko, które chce być kochane, chce znaleźć swoje miejsce, ale nikt nie stara się jej zrozumieć. 

Może i książka ma swoje wady, ale wciągnęła mnie. Jestem ciekawa kolejnych powieści autorki. Ma potencjał i intryguje mnie to, co jest mi jeszcze w stanie zaoferować.

Jenny Blackhurst
Czarownice nie płoną
Wydawnictwo Albatros
Warszawa 2018

1 komentarz:

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)