"Jest sierpień 1939 roku, nad Polskę nieuchronnie zbliża się widmo wojny. Życie dwóch braci zmienia się z dnia na dzień, kiedy staje się jasne, że świat, jaki dotychczas znali, chyli się ku upadkowi. Starszy sierżant Bronek Zaniewski będzie musiał zmierzyć się z wrogiem na linii frontu, podczas gdy Staszek, młodszy z braci, zrobi wszystko, by zapewnić bezpieczeństwo Żydówce, której oświadczył się tuż przed niemiecką inwazją".
Literatura, która porusza temat II wojny światowej, nie jest moją domeną. Sięga po nią zdecydowanie częściej mój mąż. Słyszałam jednak wiele dobrego o tym cyklu i kiedy usłyszałam, że zostanie wznowiony, postanowiłam przekonać się, co autor ma mi do przekazania.
Nie od razu wczułam się w klimat powieści. Początek był dla mnie trudny, jednak dość szybko przepadłam. Przeniosłam się w czasie i z zapartym tchem śledziłam kolejne wydarzenia.
To była moim zdaniem najlepsza powieść autora. Wciskała mnie w fotel. Zwłaszcza mam na myśli opisy tortur czy mordowania ludzi. Przerażało mnie to. Najgorsze jest to, że do takich scen podczas II wojny światowej dochodziło na porządku dziennym.
To był dobry początek cyklu. Bliżej mi chyba było do opowieści o Staszku. Nie tylko dlatego, że jego narzeczona jest moją imienniczką, ale bardziej czekałam na to, gdy akcja znowu przeniesie się właśnie do nich. Co prawda to nie znaczy, że nie lubiłam Bronka.
Mam nadzieję, że kolejne dwie części cyklu będą równie dobre. Liczę też na to, że akcja nie będzie zwalniać i nie będę się nudzić.
Remigiusz Mróz
Prędkość ucieczki
Wydawnictwo Czwarta Strona
Poznań 2019
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.
Na tą serię mam ochotę się skusić :)
OdpowiedzUsuń