"Niecenzurowana opowieść o początkach III RP.
Niewygodna prawda o negocjacjach z udziałem Kościoła przy Okrągłym Stole. Kulisy werbowania księży przez esbecję. "Most", największa operacja w historii światowych służb specjalnych, w relacji dowódcy - Jerzego Dziewulskiego. Sekrety ochrony najważniejszych osób w naszym państwie i najważniejszych osób na świecie. Noc teczek z 4 na 5 czerwca 1992 roku w polskim Sejmie. Prawda o Anastazji P. i seksaferach w polityce. Największa afera szpiegowska III RP.
Szokująca opowieść, po której przyznasz, że naprawdę mało wiedziałeś o Polsce po 1989 roku".
Nie będę ukrywać, że mam słabość do książek Krzysztofa Pyzi. Czytałam prawie wszystkie i każda była dla mnie dobrą lekturą. Dlatego zaczęłam zacierać rączki, gdy dowiedziałam się, że w planach jest kolejna publikacja. Teraz po przeczytaniu jej, nie bardzo wiem, co mam na jej temat napisać.
Przykro mi to powiedzieć, ale moim zdaniem to jest najsłabsza publikacja tego autora. Nie zrozumcie mnie źle, to nie jest paść, od której trzeba się trzymać z daleka i którą trzeba palić na stosie, ale tym razem zabrakło mi czegoś. Poprzednie książki czytałam z zapartym tchem, jak powieści, tutaj mam wrażenie, że było wszystkiego za dużo, przez co książka jest o wszystkim i o niczym. Nie umiałabym jej streścić w kilku zdaniach.
Nie mam tutaj pretensji do Krzysztofa Pyzi, bo sposób, w jaki przeprowadza wywiady, budzi moje uznanie od dawna. Trochę zgrzytały mi odpowiedzi Jerzego Dziewulskiego. Pewne kwestie mógł zachować dla siebie. Zapowiadało się całkiem nieźle, ale potem już tak kolorowo nie było.
Jak już wspomniałam, poruszono tu sporo kwestii i odnoszę wrażenie, że wiele z nich potraktowano po macoszemu, by przejść do innej, która powinna bardziej zainteresować czytelnika. Nie obyło się bez opisywania pewnych skandali. Młodsi czytelnicy niekoniecznie mogli o nich słyszeć. Ja sama pamiętam je jak przez mgłę, ale ich opisy czytało się całkiem nieźle. Jerzy Dziewulski poruszył tutaj także kwestię zamachu na Jana Pawła II. Odpowiada na pytanie, czy polskie władze mogły za tym wszystkim stać.
Uważam, że to dość nierówna książka. Są fragmenty, które wciągają, ale też nie obyło się bez takich, w których nieco mi się dłużyło. Poprzednie publikacje pisane z Jerzym Dziewulskim były zdecydowanie lepsze. Czytało się je płynniej, więcej z nich zapamiętałam. Ta pewnie za jakiś czas rozmyje się w mojej pamięci. Może jakieś pojedyncze anegdoty gdzieś się uchowają, ale to tyle.
W dalszym ciągu uważam, że Krzysztof Pyzia robi kawał świetnej roboty. Odnajduje się we wszelakich tematach i czytając zadawane przez niego pytania, czuję dla niego podziw. Bo to człowiek, który żadnej rozmowy się nie boi. Widać, że wkłada serce w swoje książki, ale tym razem zaliczył, moim zdaniem, lekki spadek formy. Mimo wszystko będę czekać na jego kolejne publikacje, a tę zagrzebię głęboko w mrokach mojej pamięci.
Myślę, że starsi czytelnicy, którzy pamiętają opisywane przez Krzysztofa Pyzię i Jerzego Dziewulskiego czasy, znajdą tutaj coś dla siebie. Będą w stanie przypomnieć sobie, co czuli, gdy te rzeczy miały miejsce. Młodszych odbiorców może to nieco mniej interesować, ale nie twierdzę, że mają trzymać się od książki z daleka.
Krótko mówiąc - czuję po tej lekturze pewien niedosyt. Spodziewałam się czegoś innego i trochę żałuję, że musiałam obejść się smakiem, ale jak powiedziałam, przymknę oko na tę publikację i będę czekała na kolejne. Liczę na to, że będzie mi się je lepiej czytało.
Krzysztof Pyzia, Jerzy Dziewulski
Jerzy Dziewulski o kulisach III RP
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Warszawa 2019
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Portalowi Sztukater oraz Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)