Podejrzewam, że o templariuszach każdy z Was słyszał chociaż raz w życiu. Zakon świętych wojowników, którzy mieli chronić pielgrzymów podczas ich wędrówki. Ślubowali życie w ubóstwie, nie wolno im było brać udziału w polowaniach, towarzystwo kobiet też raczej nie było mile widziane, żeby nie kusić świętych mężów na pokuszenie. Przy okazji templariusze mieli spuszczać łomot tym, którzy podskakują chrześcijanom. Mieli swój udział w krucjatach. Raz szło im lepiej, raz gorzej. W końcu jednak doszło ich krwawego upadku. Oskarżono ich o herezję, pozbawiono majątku, który im podarowano i wielu zakonników straciło życie w męczarniach.
Nie wiem, ile już przeczytałam książek o templariuszach i ile obejrzałam filmów o nich. W dziesiątkach można to spokojnie liczyć. Mam jednak fioła na ich punkcie, dlatego też zdecydowałam się na zapoznanie się z publikacją w przekładzie Jana Dzierzgowskiego, który wykonał kawał świetnej roboty.
Dan Jones porwał się na przemielony na wskroś temat. Wydawało mi się, że nie rzuci już żadnego nowego światła na jeden z najbardziej znanych zakonów, a tu niespodzianka. Chociaż wiele faktów dobrze znałam, przedstawił mi bliżej sylwetki mistrzów zakonnych, o których nie słyszałam. Poza tym postawił na fakty, a nie na gdybania.
Sięgając po tę książkę, obawiałam się tego, że przytłoczy mnie natłokiem postaci i dat. Fakt, jednego i drugiego było tu sporo, ale wszystko zostało podane w bardzo przystępny sposób (choć prawdziwego imienia Saladyna nawet po kilku głębszych nie wypowiem, za długie było). Publikację czytało się właściwie jak powieść, a nie jak książkę historyczną naszpikowaną suchymi faktami. Autorzy podręczników szkolnych mogliby się uczyć od Dana Jonesa, jak pisać o historii.
Książka jest podzielona na kilka części. Dowiadujemy się, dlaczego zakon został powołany do życia, jak funkcjonował, kto mógł do niego przystąpić, jak zdobywano majątek oraz w jaki sposób rozgrzeszano zakonników za zabicie człowieka. W końcu możemy się przekonać, jak wyglądała droga templariuszy do upadku. Jak już wspomniałam, sporo tu dat i postaci, ale raczej nie będziecie się nudzić w trakcie czytania. Jedyny mankament książki, to znajdujące się na końcu, a nie pod tekstem, przypisy. Poza tym nie mam żadnych zastrzeżeń.
Dan Jones
Templariusze. Rozkwit i upadek zakonu świętych wojowników
Wydawnictwo Znak
Kraków 2019
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Znak.
Myślę, że dla sympatyków tego tematu to na pewno interesująca publikacja.
OdpowiedzUsuńIdealna dla mojego męża.
OdpowiedzUsuń