Strony

czwartek, 11 lipca 2019

Ałbena Grabowska "Stulecie Winnych. Ci, którzy wierzyli"

"W roku 1971, nieopodal Brwinowa, w Pruszkowie na świat przychodzą kolejne w rodzinie Winnych bliźniaczki, córki Basi – Julia i Urszula. Nasze młode bohaterki dorastają z Jeremim, chłopcem, który przyszedł na świat tego samego dnia, co bliźniaczki, a którego skomplikowane losy już na zawsze wpiszą się w historię rodziny Winnych. Szczególnie mocna przyjaźń wiąże go z Julią. Nadchodzą czasy ciekawe, ale i trudne dla tysięcy polskich rodzin, w tym także dla Winnych – budzą się dążenia niepodległościowe, na które odpowiedzią są represje władz skierowane przeciw opozycji. Razem z Winnymi przeżyjemy wprowadzenie stanu wojennego, pierwsze wolne wybory. W tle – skoro życie Winnych toczy się w Pruszkowie – obserwujemy narodziny mafii, z którą już zawsze miasto to będzie się kojarzyć". 


Przy okazji recenzji dwóch poprzednich części, mówiłam, że po lekturze byłam usatysfakcjonowana. To była dobra rodzinna saga. Była, to w tym przypadku słowo kluczowe, ponieważ tutaj wiele rzeczy poszło nie tak.

Po pierwsze, nie ma tu zbyt wielu bohaterów, którzy wcześniej przewijali się w dwóch poprzednich częściach, skupiamy się raczej na nowych postaciach. Te niestety nie są tak angażujące, jak ich przodkowie. Nie dorastają im do pięt. Jedynie Jeremi jako tako się broni. Przynajmniej do czasu, potem jego postać też, moim zdaniem, została zmarnowana.

Po drugie, autorka wrzuciła tu niepotrzebnie aż tyle ważnych wydarzeń historycznych. Nawet ktoś zginął w zamachu na WTC. Wątki są niekoniecznie ze sobą powiązane. Na dodatek w narrację wkradł się chaos. W pewnym momencie już nie wiedziałam, kiedy wydarzenia mają miejsce. Gubiłam się w tych retrospekcjach i przeskokach czasowych.

Niestety, ta część mnie nie zaangażowała. Nawet odejście niektórych bohaterów nie zrobiło na mnie zbyt dużego wrażenia. A to nie były postacie, które były mi obojętne, bo je lubiłam. Zabrakło tutaj emocji. Bohaterowie biorą śluby, rodzą się kolejne dzieci i można się w tym pogubić. Zresztą sama autorka się w tym pogubiła. Są tutaj pomylone imiona niektórych bohaterów i w wyniku tego córka rozwodzi się z ojcem, a nie ze swoim mężem.

Wolę pamiętać o dwóch poprzednich tomach sagi, ten chcę jak najszybciej wyrzucić z pamięci, bo niestety był bardzo nieudany. Za dużo tu wszystkiego i nic właściwie nie wychodzi na pierwszy plan. Nie tego się spodziewałam i jestem bardzo rozczarowana.

Ałbena Grabowska
Stulecie Winnych. Ci, którzy wierzyli
Wydawnictwo Zwierciadło
Warszawa 2015

1 komentarz:

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)