Strony

wtorek, 25 czerwca 2019

Anna Bichalska "Znak kukułki"

"Alina od lat cierpi na zaburzenia snu. Jako dziecko została adoptowana, ale nie wie, kim była wcześniej. Przybrany ojciec Aliny, dawniej dziennikarz, przed śmiercią zostawia list i artykuły związane z jej odnalezieniem ponad dwadzieścia lat temu. Okazuje się, że przed laty zajmował się sprawą dziwnych zaginięć dzieci. W rozwikłaniu zagadki własnej przeszłości Alinie towarzyszy jej nowa lokatorka - tajemnicza Greta. Kim jest? Jakie skrywa tajemnice? I co łączy Alinę, Gretę, małą dziewczynkę o wielkiej wyobraźni, znanego współczesnego reżysera i pewną zapomnianą międzywojenną pisarkę?".


To jedna z tych książek, która albo zachwyci czytelnika, albo będzie stanowić dla niego wyzwanie, któremu nie będzie w stanie podołać. To bardzo specyficzna historia. Nie powiem, że zła, bo tak nie jest, ale wymagająca. Nie da się jej czytać w autobusie czy w poczekalni u lekarza, bo wtedy można bardzo szybko zgubić wątek.

Alina była postacią, której z jednej strony współczułam, a która z drugiej strony mnie nieco przerażała. Nie wiem, jak zachowywałabym się w jej towarzystwie, ale raczej nie chciałabym spędzić z nią zbyt wiele czasu. Ani nie chciałabym być na jej miejscu.

Nie jest to łatwa lektura. Jest przepełniona strachem, senna. Stawia przed czytelnikami i bohaterką wiele pytań, na które próbujemy znaleźć odpowiedź, choć nie jest to takie proste. Ta powieść wymyka się wszelkim schematom i bardzo trudno jest umieścić ją w jakimkolwiek gatunku. Zbiera po trochę z każdego z nich. Momentami jest tego trochę za dużo, ale uważam, że autorka ma spory potencjał i będę obserwować jej poczynania.

To nieoczywista powieść. Trudno ją streścić, ją po prostu trzeba przeczytać, jeśli chcecie zmierzyć się z czymś wymagającym i nietuzinkowym. Nie jest to książka na raz. Przynajmniej dla mnie nie była. Musiałam robić sobie przerwy w czytaniu. A sam początek stanowił dla mnie spore wyzwanie. Potrzebowałam czasu, by odnaleźć się w tej opowieści. Jednak nie żałuję tego, że postanowiłam ją przeczytać.

Anna Bichalska
Znak kukułki
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Poznań 2019

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)