Świat Spensy jest atakowany od setek lat przez obcych zwanych Krellami, którzy przypuszczają jeden powietrzny atak za drugim, prowadząc niekończącą się kampanię. Mają jeden cel - zniszczyć ludzkość. Jedyną obroną przed nimi są eskadry myśliwców walczące z wrogiem w przestworzach. Spensa zawsze marzyła, że zostanie pilotem, dowiedzie swojej odwagi, jednak jak widmo wisi nad nią niesława jej ojca – zestrzelonego przed wieloma laty pilota, który nieoczekiwanie zdezerterował, praktycznie przekreślając szanse Spensy na przyjęcie do szkoły pilotów. Ona jednak się nie poddała. Wiedziała, czego chce i dążyła do tego, by spełnić swoje marzenie.
Chociaż dobrze znam twórczość Brandona Sandersona, nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać po tej książce. Główna bohaterka jest sporo młodsza ode mnie i nie wiedziałam, czy będę w stanie nawiązać z nią nić porozumienia. I przyznam, że nasza relacja była dość burzliwa. Raz byłam z niej dumna, innym razem miałam ochotę jej strzelić w potylicę na opamiętanie. Mimo wszystko Spensę da się lubić i jest bohaterką, która zapada w pamięć. Plus dla autora za to, że pozwolił nam uczestniczyć w jej rozwoju. Widać, że pewne wydarzenia kształtowały jej osobowość.
To, co u Sandersona gra najlepiej, to klimat. Wiecie co, bitwy kosmiczne to nie do końca moje klimaty, ale tutaj kupiłam ten świat z całym dobrem inwentarza. Nie nudziłam się nawet przez moment. Książka jest dość obszerna, ale nie czułam jej objętości. Nie znalazłam tu przegadanych scen, choć przyznam, że tak z 15 lat temu powieść przypadłaby mi do gustu bardziej. Po prostu byłoby mi bliżej do Spensy, co nie znaczy, że teraz jest mi obojętna.
Ta powieść otwiera cykl Skyward. Moim zdaniem to bardzo dobre rozpoczęcie i po cichu liczę na to, że autor nie zaprzepaści potencjału tej historii. Może i nie byłą specjalnie odkrywcza, bo wiele wątków już w jakiejś powieści się pojawiło, ale czytało się ją bardzo dobrze. Brandon Sanderson po prostu wie, w jakie tony uderzyć, żeby zaintrygować czytelnika.
Co prawda to książka raczej młodzieżowa, ale starsi czytelnicy także znajdą tu coś dla siebie. Autor dopracował elementy świata przedstawionego, zaprezentował bohaterów z krwi i kości, i stworzył ciekawą historię. Nie musicie obawiać się tego, że zostaniecie zalani opisami technicznymi. Sandreson wiedział, o czym powiedzieć, a co przemilczeć. Jestem bardzo ciekawa tego, co będzie miał mi do pokazania w dalszej części cyklu.
Brandon Sanderson
Do gwiazd
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Poznań 2019
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)