W poniedziałkowy poranek do laboratorium RCUS zostają wezwani podinspektor Skalski i komisarz Walczak. Znaleziono ciało zamordowanego mężczyzny. Policjantom wydaje się, że rozwiązanie zagadki w miejscu, gdzie jest monitoring, będzie tylko formalnością. Niespecjalnie angażują się więc w sprawę. Jednak elektroniczne ślady okazują się sfałszowane, jednoznaczne dowody – podrzucone. Policjanci próbują odnaleźć się w nowych dla siebie realiach, w czym pomóc ma im aspirant Czerski, specjalista „od komputerów”. Czy uda im się rozwiązać sprawę?
Nawet nie poczułam objętości tej powieści. Dość szybko wkręciłam się w fabułę. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie czytałam i jestem pod ogromnym wrażeniem debiutu autorów.
Tu wszystko składa się w logiczną całość. Kupiłam informatyczną korporację z całym dobrem inwentarza. Z jednej strony w pewien sposób ten świat mnie fascynował, ale z drugiej przerażał. Chyba nie chciałabym pracować w takim miejscu. Szybko bym sfiksowała.
Wydaje się, że rozwiązanie tajemniczej śmierci jednego z pracowników to będzie bułka z masłem. Nic z tych rzeczy. Śledztwo komplikuje się i do samego końca nie wiedziałam, co właściwie się wydarzyło. Dlatego z zainteresowaniem śledziłam rozwój fabuły. Zakończenie czytałam, siedząc jak na szpilkach.
Siła tej powieści tkwi w kilku kwestiach. Po pierwsze - bohaterowie pierwszoplanowi. Na początku nie pałałam do nich sympatią, ale potem przekonałam się, że mają w sobie coś, co mnie do nich ciągnie. Po drugie - dobrze opisane realia. Jak już wspomniałam, po prostu kupuje się ten świat. Po trzecie - samo śledztwo. Wszystko zostało przemyślane. Co prawda sporo tu wątków, ale to zamieszanie (kontrolowane, żeby nie było) było potrzebne, żeby skutecznie wyprowadzić mnie w pole.
Nie musicie obawiać się tego, że zabije Was informatyczna korpogadka. Akcja dzieje się w specyficznym środowisku, ale choć ja go nie znam zbyt dobrze, nie czułam się wyobcowana. Gratulacje dla autorów za taki debiut. Panowie, jeśli to czytacie - ja chcę więcej!
Piotr Kuzio, Grzegorz Suder, Marcin Majchrzak
Sprint
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Poznań 2019
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.
Książka czeka na swoją kolej ;)Po twojej recenzji tym bardziej nie mogę się doczekać
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Też pewnie trochę obawiałabym się tego informatycznego środowiska, bo dawno już nie czytałam książki o podobnej tematyce. Jednak przemyślane śledztwo i to, że do końca nie wiadomo co się wydarzyło sprawia, że chętnie przeczytałabym tę książkę. ;)
OdpowiedzUsuńTakie debiuty to ja lubię :) chętnie się skuszę ;)
OdpowiedzUsuń