Poniedziałki ze zbrodnią w tle: #162 Katrine Engberg "Stróż krokodyla"

Gregers Hermansen, starszy pan, idzie wyrzucić śmieci w nieco zaniedbanej kamienicy w centrum starej Kopenhagi. Na jednym z pięter zauważa uchylone drzwi. Zaniepokojony zagląda do środka i znajduje tam ciało młodej dziewczyny, która wraz z przyjaciółką wynajmowała mieszkanie. Kto i dlaczego ją zabił?

Ta książka zaczęła się z przytupem. Starszy pan odnajduje zmasakrowane ciało młodej dziewczyny. Jej ciało zostało pocięte. Kto byłby na tyle szalony, żeby zrobić coś takiego? I co najważniejsze, co popchnęło mordercę do popełnienia zbrodni?

Książka jest otwarciem cyklu o komisarzu, który prowadzi śledztwo. Czy Jeppe Korner da się lubić? Czy ma w sobie coś, co sprawia, że zapada on w pamięć? Może i nie umknął pewnym schematom, ale polubiłam go. Co prawda nie pochwalałam wszystkich jego zachowań i miałam czasem ochotę wyrzucić go przez okno, ale chcę zapoznać się z jego kolejnymi przygodami.

W pewnym momencie rozpoznałam tożsamość mordercy. Co prawda wcześniej kilka razy zmieniałam swoje przypuszczenia, ale później nie zmieniłam swojego typu do samego końca. Jak się okazało, nie pomyliłam się. Czy jestem z tego powodu rozczarowana? Nie powiedziałabym. Wręcz przeciwnie, byłabym rozczarowana, gdyby się okazało, że za zbrodnią stoi ktoś inny. Intrygowało mnie to, jaki ta osoba miała motyw. Musiałam trochę poczekać na rozwiązanie zagadki, ale moim zdaniem ma ona ręce i nogi, kupiłam ją z całym dobrem inwentarza.

Powieść skupia się dość mocno na ludzkiej psychice. Nie chcę tutaj wchodzić w szczegóły, bo za moment zacznę Wam całość streszczać, ale moim zdaniem zagrało to tu dobrze. Wybrzmiewają ludzkie dramaty i nie byłam w stanie czytać książki bez emocji.

Odradzam zdecydowanie jedzenie w trakcie lektury. Może i flaki nie latają dookoła, ale opis zbrodni może przetestować Wasz żołądek. Mnie w każdym razie autorce udało się parę razy wcisnąć w fotel. A wiele już tego typu powieści przeczytałam.

Katrine Engberg
Stróż krokodyla
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Poznań 2019

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.

Udostępnij ten post

1 komentarz :

  1. Aż mam na nią ochotę! Dawno czegoś takiego nie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka