Strony

poniedziałek, 11 marca 2019

J.L. Butler "Nigdy cię nie opuszczę"

Francine Day jest ambitną prawniczką, która właśnie ubiega się o jedwabną togę. Może ją uzyskać dzięki sprawie Martina Joya. Chodzi konkretnie o przeprowadzenie jego rozwodu. Sprawy nieco się komplikują, gdy Fran i Martin zaczynają ze sobą romansować. Niespodziewanie znika żona mężczyzny. Co się z nią stało?


Ta historia miała potencjał. Sam początek był obiecujący. Niestety, na tym cała thrillerowa otoczka moim zdaniem się skończyła.

Nie lubię połączenia thrillera i romansu, w którym ten drugi gatunek zaczyna górować nad pierwszym, a tutaj tak właśnie było. I nie był to romans w zbyt dobrym wykonaniu. Dostałam najgorszy możliwy schemat, jaki funkcjonuje w literaturze - on jest dominującym samcem, ona uległą amebą bez mózgu. Z thrillerem też poszło coś nie tak. Nie czułam obiecywanego mi napięcia.

Akcja mnie nie porwała. Moim zdaniem dużo tutaj niepotrzebnych dialogów, które niewiele wnoszą do fabuły. Jak dla mnie praktycznie nic się nie działo. Może na końcu akcja nieco drgnęła. Poza tym było tak sobie. Nie polubiłam Fran, o Martinie już nie wspominając. Nie kupiłam ich relacji. Zabrakło mi między nimi chemii. 

Jestem rozczarowana tą książką. Liczyłam na coś lepszego, a musiałam obejść się smakiem. To nie były moje klimaty. Nie mam nic przeciwko wątkom romansowym w thrillerach, ale nie w takiej postaci jak tutaj. Te mi po prostu przeszkadzają.

Nie twierdzę, że Wam nie spodoba się ta książka, bo to, że nie trafiła w mój gust, nie znaczy, że trzeba ją skreślić. Nie nastawiajcie się jednak na mroczny thriller - tu go nie znajdziecie.

J.L. Butler
Nigdy cię nie opuszczę
Wydawnictwo Edipresse Książki
Warszawa 2019

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Edipresse Książki.

1 komentarz:

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)