Dla człowieka siedzącego pod szklanym kloszem, znieczulonego na wszystko, zatrzymanego w rozwoju jak embrion w spirytusie, całe życie jest jednym wielkim, złym snem.
Esther, główna bohaterka powieści, miała 19 lat, gdy przyjechała do Nowego Jorku, gdzie jej świat zaczyna rozpadać się na kawałki. Nie potrafi się jednak odnaleźć w tym mieście. Nie ma ochoty na nocne zabawy, nie umie znaleźć odpowiedniego towarzystwa, jest zniechęcona. Odkrywa, że dobre oceny, które zawsze zdobywała w szkole, tutaj nie mają znaczenia.
Jak już wspomniałam na Instagramie, nie będzie przesadą to, jeśli powiem, że ta powieść rozerwała moje serce na strzępy. Na długo pozostanie w mojej pamięci, choć nie była to łatwa historia.
Wszystko rozpoczyna się dość spokojnie. Z czasem obserwowałam to, co działo się z Esther. Bohaterką, którą polubiłam i której życzyłam jak najlepiej. Z każdą kolejną stronę wchodziłam w jej psychikę, by przekonać się, do czego doprowadzi mrok, który zaczął spowijać jej duszę.
Czytanie tej książki mnie bolało. I nie, to nie znaczy, że była źle napisana. Wręcz przeciwnie. Co prawda historia została opowiedziana w prosty sposób, ale dociera do głębi serca. Nie mogłam czytać tej powieści bez emocji. W mojej głowie miała miejsce burza w trakcie lektury. Już dawno żadna książka tak mną nie wstrząsnęła.
Ta historia jest przepełniona bólem. Akcja nie mknie na złamanie karku, właściwie dzieje się niewiele. Jednak nie jest to zarzut z mojej strony. Wręcz przeciwnie. W tym tkwi siła tej historii. Rezygnując z opisywania miejsc i innych bohaterów, autorka skupiła się na psychice Esther, pozostawiając czytelnikom pole do interpretacji pewnych scen.
Zabrzmię tutaj jak moherowa ciocia, ale uważam, że nie jest to książka dla młodych czytelników. Chodzi mi raczej o to, że trzeba do niej dojrzeć, mieć pewne doświadczenia życiowe, by lepiej zrozumieć Esther i umieć się czasem postawić w jej sytuacji.
To nie jest książka, którą czyta się lekko i dla rozrywki. To historia, której trzeba dać czas. Jeśli szukacie wymagającej powieści, która zmusi Was do myślenia, to moim zdaniem jest to publikacja dla Was. Może i Esther jest młodziutka, ale warto wysłuchać tego, co ma do powiedzenia i zastanowić się nad tym, co chce nam przekazać.
Sylvia Plath
Szklany klosz
Wydawnictwo Marginesy
Warszawa 2019
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Marginesy.
Bardzo lubię sięgać po takie historie.
OdpowiedzUsuń