Strony

środa, 30 stycznia 2019

Roger Moorhouse "Trzecia Rzesza w 100 przedmiotach"

"Wspomnienie Trzeciej Rzeszy przywołuje na myśl obrazy kolumn SS maszerujących defiladowym krokiem, wszechobecną swastykę, nurkujące stuki czy rozległe obozy koncentracyjne. Naziści dobrze wiedzieli, że otoczenie i przedmioty codziennego użytku mają moc kształtowania myśli. Flagi na ulicach, stadion narodowy, samochód marki Volkswagen Garbus – wszystko mogło się stać kanałem przekazywania ideologii. Było też codziennością milionów zwykłych ludzi, która została uchwycona przez Moorhouse’a".
Nam, Polakom,Trzecia Rzesza kojarzy się ze śmiercią, cierpieniem, eksterminacją, obozami koncentracyjnymi. Wielu z nas miało w rodzinie kogoś, kto był jego więźniem. Niektórzy stracili tam dziadków, pradziadków i inne bliskie osoby. Jednak nie samym złem Trzecia Rzesza stała. I to właśnie stara się pokazać autor.

Jak czytamy w przedmowie, "Dla Polaków nazistowskie Niemcy były jedynie brutalnym, krwawym oprawcą. Nie można i nie powinno się temu zaprzeczać. A jednak moja książka pokazuje, że historia ta ma również drugą stronę. Niemcy znali zupełnie inne oblicze reżimu, które kładło nacisk na ideę narodowej jedności i wspólnego celu (...) Jeśli chcemy naprawdę zrozumieć, jak funkcjonowała nazistowska Rzesza - szczególnie w obrębie Niemiec - musimy uwzględnić obie strony ich diabolicznej natury: zarówno kusicielski wdzięk, jak i terror prześladowania. Nie po to, by wybielić III Rzeszę lub przedstawić ją w jakikolwiek sposób jako niewinną, lecz by dogłębnie ją zrozumieć".

Publikacja opisuje 100 rzeczy, symboli, które wiązały się z III Rzeszą. Znajdziemy tu zarówno opis Mein Kampf, jak i flagi ze swastyką czy bramy do jednego z obozów koncentracyjnych. Te rzeczy są nam wszystkim raczej znane. Co innego pudełko farb Hitlera czy kalesony Rudolfa Hessa. Autor zestawia ze sobą zarówno narzędzia zbrodni, jak i przedmioty użytku codziennego. Pokazuje w ten sposób to, jak duży rozdźwięk panował w nazistowskich Niemczech. Z jednej strony dzieci marzyły o tym, by mieć lalkę z wizerunkiem Hitlera, a z drugiej strony dzieci gorszego sortu były zabijane cyklonem B z jego właśnie rozkazu.

Nie o wszystkich opisanych tu rzeczach wiedziałam. Wybór niektórych z nich może nieco szokować, ale ja nie miałam z tym większego problemu. Przynajmniej przekonałam się, czego używali zwykli obywatele w czasach wojny. Zobaczyłam również broń, jaką się posługiwano.

Cieszę się, że za napisanie tej publikacji wziął się obcokrajowiec, który nie jest przesiąknięty tym obrazem złego Niemca, który przyszedł, wywołał wojnę, terroryzował, mordował i nic dobrego z niego nie było. Roger Moorhouse pokazuje dość nieznane nam oblicze III Rzeszy.

Uważam, że na naszym rynku wydawniczym brakowało tego typu publikacji. Wciąż niewiele wiemy o tym, jak wyglądało życie w Niemczech za czasów II wojny światowej. Wielu osób nawet to nie interesuje, a to mimo wszystko ważny wycinek w historii.

Część przedstawionych tu rzeczy może bawić, inne zaś wzbudzą przerażenie. I nie chodzi mi o to, że zdjęcia zawarte tutaj były drastyczne. Po prostu myśląc o tym, co za ich sprawą się działo, czułam gęsią skórkę na całym ciele. Tym bardziej, że niektóre z nich widziałam w muzeum w Oświęcimiu.

To gratka dla fanów literatury faktu, którzy interesują się czasami II wojny światowej, choć nie tylko oni znajdą tu coś dla siebie. Książkę czyta się szybko, ale zapada w pamięć i rzuca inne światło na III Rzeszę. Pozwala poznać jej bardziej ludzką twarz.

Roger Moorhouse
Trzecia Rzesza w 100 przedmiotach
Wydawnictwo Znak
Kraków 2018

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Portalowi Sztukater oraz Wydawnictwu Znak.

2 komentarze:

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)