Alina Dąbrowska w obozie spędziła dwa i pół roku. Była poddawana eksperymentom Mengele. Leokadia Rowińska do obozu trafiła w trzecim miesiącu ciąży, swojego syna, Ireneusza, urodziła w trakcie Marszu Śmierci. Chłopiec niestety nie przeżył i został pochowany w pudełku po makaronie. Zofia Wareluk urodziła się w Auschwitz. Swoją smutną historię opowiada na podstawie wspomnień matki. Urszula Koperska do obozu trafiła jako dziecko. Sabina Nawara w obozie przeżyła trzy i pół roku. Historie tych kobiet zostały zebrane w publikacji Sylwii Winnik.
Nie jestem w stanie zliczyć tego, ile przeczytałam książek o obozach koncentracyjnych. Każda z nich zaszokowała mnie i pokazała, jak niewiele wiem o tym, co działo się podczas II wojny światowej. Miałam więc duże oczekiwania wobec tej książki i kompletnie nie wiem, co mam o niej powiedzieć.
Nie mogę powiedzieć, że podeszłam do tej publikacji bez żadnych emocji, bo nigdy nie będę umiała na chłodno podejść do książek o obozach koncentracyjnych. Przy czym za mało było dla mnie wspomnień z Auschwitz. Odniosłam wrażenie, że kobiety nieco bardziej skupiały się nad tym, co działo się przed trafieniem do Oświęcimia. I moim zdaniem ta książka wypada dość blado na tle innych o podobnej tematyce.
Ujęła mnie historia Leokadii. W trakcie czytania czułam ból po śmierci jej dziecka. Chłopczyka, który w ciszy przyszedł na świat i w ciszy z niego odszedł. Był najmłodszą ofiarą Marszu Śmierci. Nie miał nawet trumienki, spoczął w pudełku po makaronie. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego, co matka musiała czuć, wkładając do niego ciałko dziecka.
Opowieść Urszuli przypomniała mi baraki z obrazkami dla dzieci, które widziałam w Birkenau 4 lata temu. Słyszałam o nich od przewodniczki, a teraz opowiedziała mi o nich dorosła już dziewczynka z Auschwitz.
Obawiam się, że jeśli przeczytaliście dużo podobnych publikacji, to będziecie zawiedzeni. Nie brakuje tu emocji, ale zabrakło mi tu ingerencji Sylwii Winnik. Pozwoliła swoim rozmówczyniom mówić o wszystkim, przez to Auschwitz z ich opowieści rozmywa się. Trochę jestem tym zawiedziona, liczyłam na coś lepszego.
Sylwia Winnik
Dziewczęta z Auschwitz
Wydawnictwo Muza
Warszawa 2018
Ta książka bardzo mnie ciekawi! Choć porusza trudne tematy.
OdpowiedzUsuń