Elle Longfield podczas podróży pociągiem spotyka dwóch młodych mężczyzn rozmawiających z nastoletnimi dziewczynami. Początkowo nie wzbudza to jej niepokoju. Wszystko zmienia się, gdy kobieta dowiaduje się, że mężczyźni właśnie skończyli odsiadkę. Natychmiast odzywa się w niej instynkt macierzyński, ma syna w podobnym wieku. Jednak Elle postanawia nie reagować. Nazajutrz okazuje się, że Anna zaginęła. Mija rok. Dziewczyny nadal nie odnaleziono, a Elle zaczyna dostawać anonimowe pogróżki. Co stało się z Anną?
Jeśli macie na koncie książki o zaginionych osobach, dość szybko możecie odnieść wrażenie, że poszczególne wątki gdzieś już chyba grali. I jeszcze to zakończenie... Jak dla mnie naciągane do granic możliwości i go nie kupiłam.
Bohaterowie są tutaj nijacy. Chyba nie było nikogo, komu kibicowałam. W pewnym momencie namnożyło się tu tyle osób, że miałam przesyt. Czy naprawdę konieczne było to, żeby tę historię zaczęło opowiadać tylu ludzi? Moim zdaniem to tylko rozmyło fabułę i wprowadziło niepotrzebne wątki. I jeszcze te wywody Elle. Serio, można przy nich zakwitnąć. Nie mogłam uwierzyć w to, że to dorosła kobieta, bo momentami zachowywała się jak naiwna nastolatka.
Za nic nie umiałam wdrożyć się w fabułę. W pewnym momencie utknęłam w połowie i już myślałam, że dalej nie ruszę. Udało się, ale w bólach. Jak napisałam na Instagramie, wymęczyłam tę powieść. Zabrakło dla mnie napięcia, było za dużo zapchajdziur.
Sporo osób wypowiada się pochlebnie na temat tej książki. Ja nie należę do tego grona, ale powiem tak, jeśli nie czytaliście zbyt wielu powieści o zaginionych ludziach, możliwe, że Obserwuję cię przypadnie Wam do gustu. Jeżeli jednak macie na koncie sporo tego typu historii, to nie wiem, czy znajdziecie coś dla siebie.
Teresa Driscoll
Obserwuję cię
Wydawnictwo Sine Qua Non
Kraków 2018
Wpis powstał przy współpracy z Portalem CzytamPierwszy.pl.
Hmmm... Szkoda. Jak najbardziej moje klimaty, ale cóż... Nie zachęcasz do lektury. ;)
OdpowiedzUsuńJa przyznam szczerze, że może mnie książka nie zachwyciła, ale czytało się ją przyjemnie :)
OdpowiedzUsuń