Zawsze mnie bawiło to powiedzenie. Nie wywołuj wilka z lasu. Przecież prędzej czy później głodny wilk i tak wyjdzie z lasu, prawda?
W wieczornej gazecie ukazuje się krótka informacja o tragedii sprzed lat – odnalezionym na placu budowy szkielecie noworodka. Jedna z trzech bohaterek tej powieści przypomina sobie o tragedii sprzed lat. Druga zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że jej ukrywana od dawna tajemnica może wyjść na jaw. Trzecia zaś węszy okazję, by napisać artykuł, który na pewno nie zaszkodzi jej karierze.
Czytałam Wdowę i przypadła mi do gustu, więc od dawna przymierzałam się do Dziecka. Liczyłam na dobrą lekturę i musiałam niestety obejść się smakiem. Moim zdaniem ta książka wypada bardzo blado.
Mamy trzy kobiety, które zaczyna łączyć wspomniany przeze mnie artykuł. Angela, pierwsza z nich, przed laty straciła dziecko, jej córka została porwana ze szpitala niedługo po narodzinach. Liczyłam na to, że autorka odda jej dramat. Nic z tego. Ona była najbardziej bezbarwna ze wszystkich występujących tu kobiet. Emma nie potrafi dogadać się z matką i swoje w życiu przeszła. Jej bohaterka najbardziej mnie przekonała i nawet nawiązałam z nią nić sympatii. Jest jeszcze Kate, dziennikarka, która niby udaje, że chce dobrze dla osób, z którymi się spotyka, ale liczy tylko na dobry materiał.
Od samego początku wiedziałam, jakie będzie rozwiązanie tej historii. Nie zaskoczyło mnie kompletnie nic. Nie czułam napięcia i byłam bardzo rozczarowana, gdy okazało się, że miałam rację odnośnie zwrotu akcji, który miał mnie zaskoczyć.
Nie zgodzę się z tym, że jest to thriller psychologiczny. Dla mnie to bardziej była powieść obyczajowa. Zabrakło tu jakichkolwiek emocji. Fabuła momentami była klejona na ślinę. Śledczy uczyli się chyba roboty od szympansów. Chociaż nie, podejrzewam, że one lepiej by sobie poradziły z tym zadaniem.
Nie polecam tej książki. Zwłaszcza jeśli macie na koncie wiele thrillerów psychologicznych, bo będziecie po prostu rozczarowani i wynudzicie się za wszystkie czasy.
Fiona Barton
Dziecko
Wydawnictwo Czarna Owca
Warszawa 2018
Książka czeka już jakiś czas na mojej półce. Pewnie jednak jeszcze długo po nią nie sięgnę 😀
OdpowiedzUsuńNo to ja się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuń