Strony

wtorek, 30 października 2018

Przedpremierowo! Piotr Bojarski "Cwaniaki"

Lato 1918 roku.
W podzielonej miedzy trzech zaborców Polsce narodziła się nadzieja. Po 123 latach niewoli ludzie zaczynają wierzyć w to, że odzyskają niepodległość. "Kanonier Józef Jęczkowiak, odpowiedział na wezwanie organizacji konspiracyjnej, choć groziła mu za to śmierć. Zdezerterował z armii niemieckiej, a następnie przez Francję, Belgię i Rzeszę przedostał się z narażeniem życia do rodzimej Wielkopolski. Pilot Franciszek Jach, weteran walk powietrznych w Szampanii, postanowił wcielić w życie szalony plan, w wyniku którego może dojść do stworzenia polskich sił powietrznych. Z kolei ranny pod Verdun Zbigniew Kaczmarek nawet w najśmielszych snach nie podejrzewał, że w wolnym od Niemców Poznaniu przyjdzie mu piastować funkcję komisarza Policji Państwowej".

Przyznam szczerze, że nie wiedziałam, czy ta powieść przypadnie mi do gustu, choć miałam już styczność z twórczością Piotra Bojarskiego. Niezbyt często jednak sięgam po powieści, których akcja dzieje się na początku XX wieku. Ten okres w historii nie należy do moich koników, to bardziej domena mojego męża, ale wiecie, zbliża się 100-lecie odzyskania niepodległości, więc chciałam przekonać się, co autor chce mi na ten temat powiedzieć.

Na początku trochę trudno było mi się wciągnąć w tę opowieść. Nie dlatego, że jest źle napisana. Nic z tych rzeczy. Problem tkwił we mnie. Musiałam się po prostu przełamać. Potem już poszło z górki. Piotr Bojarski ma lekkie pióro i jest w stanie zainteresować swoją opowieścią nawet taką czytelniczkę jak ja, która ma awersję do tego okresu w historii Polski.

Na kartach powieści pojawia się wielu bohaterów i raczej odradzałabym czytanie po całym dniu pracy, bo można zgubić wątek. Uważam, że to wymagająca opowieść i wymaga od czytelnika zaangażowania.

Po raz pierwszy mam coś takiego, że nie umiem wybrać swojego ulubionego bohatera, choć przeważnie jest w książce jedna osoba, która jest najbliższa mojemu sercu. Tutaj miałam problem, bo każdego z głównych bohaterów na swój sposób podziwiałam. I tu zatrzymam się na chwilę. Piotr Bojarski w powieści połączył historię i fikcję. Józef Jęczkowiak i Franciszek Jach to postacie historyczne. Zbigniew Kaczmarek narodził się w wyobraźni autora. Ale nie powiem, że odstaje czymś od reszty.

Uważam, że to kawał dobrej powieści historycznej i nie trzeba mieć rozległej wiedzy na temat tamtych wydarzeń, by czerpać przyjemność z lektury. Jest wymagająca, ale daje niezłą lekcję historii. W ciekawy sposób przemyca fakty, o których w szkole nie ma czasu mówić. Na końcu znajduje się wyjaśnienie autora odnośnie tego, co przeinaczył. Widać, że włożył w napisanie tej powieści sporo czasu i całe serce. Polecam fanom powieści historycznych.

Premiera odbędzie się już jutro!

Piotr Bojarski
Cwaniaki
Wydawnictwo Czwarta Strona
Poznań 2018

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.

2 komentarze:

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)