"William, dwudziestotrzyletni syn Johna Baxtera, angielskiego biznesmena, mieszka koło Londynu w miasteczku Winchester, wiodąc frywolne życie bawidamka. Poznajemy go chwilę przed rodzinną tragedią, która zburzy jego dotychczasowy świat. Bohater będzie musiał dorosnąć, tocząc walkę ze słabościami umysłu i ciała. Na swojej drodze spotka osobę, która, podając mu dłoń, tchnie w niego nadzieję na nowe życie. Jednak zdarzenia z przeszłości powrócą, nie dając mu spokoju. William spróbuje odkryć prawdę dotyczącą wypadku sprzed lat, bazując na podpowiedzi, jaką zostawił mu ojciec, a przekazał kamerdyner. Nie zdaje sobie jednak sprawy z ryzyka, jakie podejmuje, brnąc do źródła dramatu, który dotknął jego najbliższych. Czy korzystając z nadarzającej się po latach okazji, nie popełni błędu, który będzie go kosztował więcej, niż jest gotów zapłacić?"
Na samym początku chcę powiedzieć, że nie zgadzam się z tym, że ta powieść to kryminał czy thriller. Moim zdaniem jest to wielowątkowa powieść obyczajowa i jako taka całkiem nieźle się udała. Jeśli liczycie na mrożącą krew w żyłach historię pełną napięcia, możecie się rozczarować. Zwłaszcza jeżeli jesteście starymi wyjadaczami gatunku i przeczytaliście całą masę tego typu książek.
Nie od pierwszej strony wczułam się w tę historię, wstęp był nieco przydługi, ale na szczęście szybko złapałam jej rytm i czytało się ją całkiem przyjemnie. Jeśli chcecie odpocząć przy jakiejś powieści po ciężkim dniu, myślę, że to byłaby całkiem niezła propozycja. Jest napisana prostym językiem, fabuła nie jest zbyt skomplikowana, więc się w niej nie zagubicie, o to możecie być spokojni.
Powieść jest krótka i to może być z jednej strony jej zaleta, jak i wada. Czyta się ją szybko, ale przez to, że liczy sobie tak niewiele stron, pewne wątki mogą wydawać się zbyt krótkie. I moim zdaniem ta kryminalna warstwa tutaj na tym ucierpiała, za to psychika bohatera została dobrze zarysowana. Uważam, że William jest ciekawym bohaterem i można nawiązać z nim w trakcie czytania nić porozumienia.
Mariusz Leszczyński dobrze poradził sobie z debiutem literackim. Ma potencjał i będę trzymać za niego kciuki.
Mariusz Leszczyński
Krocząc wśród cierni
Wydawnictwo Poligraf
Brzezia Łąka 2018
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję autorowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)