Królowej Bony chyba nie muszę nikomu przedstawiać. To była żona Zygmunta Starego, matka szóstki jego dzieci (tak, mieli ich aż tyle). Była ambitna, bezwzględna i oskarżano ją o trucicielstwo. Łatwo ulegała emocjom i nie potrafiła trzymać się z daleka od polityki. A przy okazji sprowadziła do Polski włoszczyznę i makarony. Była także przedsiębiorcza i nie lubiła, gdy ziemie leżały odłogiem.
Nie wiem jak Wy, ale ja nigdy nie pałałam miłością do królowej Bony. Była chyba najbardziej znienawidzoną przeze mnie żoną króla Polski. Dlaczego więc zdecydowałam się na lekturę? Przede wszystkim dlatego, że uwielbiam prozę Magdaleny Niedźwiedzkiej i biorę jej książki w ciemno.
Autorce udało się nieco odczarować w moich oczach postać królowej Bony. Pokazała ją nie tylko z jej złej strony, za co należy się autorce duży plus. Jedyne, czego mi w tym obrazie nieco zabrakło, to Bony jako matki. Trochę dla mnie tego było za mało.
Sięgając po tę książkę, nie spodziewałam się tego, że Magdalena Niedźwiedzka połączy ze sobą w całość kilka historii. Mamy tu bowiem nie tylko opowieść o Bonie, jej dorastaniu i o tym, jak znalazła się w Polsce, ale także dostajemy tutaj całkiem niezłą lekcję historii. Poznajemy Zygmunta Starego, jego współpracowników i przeciwników. I chociaż dość często zmienia się miejsce akcji oraz jej czas, autorka poprowadziła narrację tak, że wszystko składa się w logiczną całość. Ciąg przyczynowo-skutkowy został zachowany i nie zastanawiałam się, dlaczego dzieje się akurat to, a nie coś innego.
Pojawia się tu sporo postaci, ale są one dobrze wykreowane i uważam, że bardzo dobrze zagrały relacje między nimi. Zwłaszcza jeśli chodzi o Zygmunta Starego i kobiety w jego życiu. Autorce udało się uchwycić temperament Bony i jej nagłe zmiany nastrojów. Czytając książkę, podziwiałam ją za to, ile pracy w nią włożyła. Przedstawia bowiem tę historię, której nikt nam w szkole nie opowiada, bo przecież nasi królowie byli cudowni, mieli dzieci wyłącznie z prawego łoża, a ich żony także były idealne.
Chociaż powieść jest obszerna, pochłonęłam ją niemal jednym tchem. Jest napisana prostym językiem, ale wciąga. Przeniosłam się w czasie i przyglądałam się upadkowi dynastii Jagiellonów. Co się do niej przyczyniło? O tym już musicie przekonać się sami.
Jeśli chcecie dowiedzieć się o tym, jak wyglądało życie Bony, zachęcam Was do lektury. Magdalena Niedźwiedzka powie Wam o faktach, których nie wyniesiecie ze szkoły. Moim zdaniem to bardzo dobry początek cyklu i na pewno sięgnę po kolejne części.
Magdalena Niedźwiedzka
Bona. Zmierz Jagiellonów
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Warszawa 2018
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)