Kiedyś Marta miała idealną niemal rodzinę. Wszystko zmieniło się, gdy sytuacja zmusiła ją do tego, by zamieszkała z babcią i wujkiem. Wtedy przekonała się, czym jest piekło na ziemi. Jej nowi opiekunowie, nie rozumiejąc, że dziewczyna mierzy się z traumą, postanawiają zasięgnąć pomocy „specjalisty” – znajomego księdza egzorcysty, któremu w terapii pomaga trzech osiłków. Marta zostaje uznana za opętaną przez szatana.
Jestem w stanie uwierzyć, że podobne sytuacje miały miejsce. Czy w takim stopniu, jak opisano to tutaj? Trudno mi powiedzieć. W każdym razie mamy dziewczynę, która mierzy się z ogromną tragedią. Cały jej dotychczasowy świat runął w gruzach, a ona zamiast dostać pomoc, została skazana na łaskę pewnego księdza egzorcysty, który uparcie wypędza z niej szatana. I z tym miałam ogromny problem, bo nie potrafiłam uwierzyć w te opisy. Były dla mnie zbyt przerysowane. Zwłaszcza postać księdza i jego pomocników. W przesadnie religijną rodzinkę jestem w stanie uwierzyć. Chociaż matka Carrie by raczej mogła czyścić buty babci Marty. Zdecydowanie bardziej byłam w stanie uwierzyć w to, co działo się kiedyś. Akcja toczy się bowiem dwutorowo.
Jeśli chodzi o Martę - było mi jej po prostu żal. W wyniku pewnej tragedii straciła wszystko i trafiła do piekła stworzonego przez rodzinę. Nie mogła od niej uciec, nie miała dokąd pójść. Została skazana na drastyczne egzorcyzmy i zamknięcie. Musiała znosić przymusowe posty. Próby uzyskania pomocy spełzały na niczym. Czytając o tym, co działo się w jej domu, nienawidziłam z całą mocą babci i wujka dziewczyny. Piekło ich powinno pochłonąć.
Nie umiem ocenić tej książki ani powiedzieć, jaka będzie jej grupa docelowa. Czy faktycznie jest to thriller? Moim zdaniem nie. Powieść psychologiczna już bardziej, dramat - czemu nie. Musicie sami zdecydować, czy chcecie przeczytać tę książkę. Wiem, że moja wypowiedź jest chaotyczna, ale piszę ją tuż po lekturze i nie do końca wiem, co o niej myśleć.
Adam Nowak
Kroniki opętanej
Wydawnictwo Krytyka Polityczna
Warszawa 2018
Ja się chyba nie skuszę!
OdpowiedzUsuń