Życie Jess zmienia się na zawsze, kiedy dowiaduje się, że jej córka Anna zaginęła w górach. Nie ma ciała, więc matka nie dopuszcza do siebie myśli o najgorszym. Musi znaleźć w sobie siłę, by zaopiekować się pięcioletnią wnuczką Rose i żyć dalej. Jak się okazuje, życie bez Anny może być trudniejsze, niż się wydaje.
To była jedna z tych powieści, które pochłonęłam jednym tchem i targały mną emocje. Zarówno dobre, jak i złe. Współczułam Jess, która przeżywała tragedię, było mi żal Rose, która była uroczą dziewczynką. W pewnym momencie byłam zła, gdy na jaw zaczęły wychodzić pewne fakty z życia Anny. Nie chcę jednak zdradzać, o co chodzi. Nie zabrakło też wzruszeń. Trudno było mi rozstać się z bohaterami, ale musiałam im pozwolić iść własną drogą.
W trakcie lektury zastanawiałam się, na ile znamy naszych bliskich. Każdy z nas pozwala poznać się na tyle, na ile jest to dla nas wygodne. Niewygodne fakty czasem wychodzą na jaw. Po odejściu Anny okazuje się, że matka właściwie jej nie znała, choć była przekonana, że córka nie ma przed nią tajemnic.
Siłą tej powieści jest charakterystyka postaci. Pokochałam nie tylko małą i uroczą Rose, która nie do końca potrafiła odnaleźć się w tej sytuacji, ale także Jess i jej siostrę Leah. Theo i Doug też byli niczego sobie. Relacje między poszczególnymi bohaterami były bardzo dobrze zarysowane i uwierzyłam w nie. Zwłaszcza w to, co działo się między Jess i Leah, a także Jess i Rose.
Dzień, w którym cię straciłam to bardzo dobrze napisany dramat rodzinny, przepełniony tajemnicami, żalem i brakiem zaufania. To idealna lektura zarówno dla matek, jak i dla córek. Ja na pewno na długo ją zapamiętam. Fabuła może i jest prosta, ale zupełnie mi to nie przeszkadza. Nie wyobrażam sobie tego, by mogli pojawić się nowi bohaterowie czy inne wątki. To, co dostałam do czytania, w zupełności mi wystarczyło.
Fionnuala Kearney
Dzień, w którym cię straciłam
Wydawnictwo Kobiece
Białystok 2018
Piękna, choć smutna historia, która chętnie poznam!
OdpowiedzUsuńTo brzmi bardzo ciekawie. Bardzo chciałabym poznać te książkę.
OdpowiedzUsuńSmutna historia, ale jestem jej bardzo ciekawa...
OdpowiedzUsuń