Sześciotygodniowy trening ma wystarczyć, aby poczuć zbawienny wpływ ruchu na nasz mózg. Jak przekonuje nas autor książki, odpowiednie dawki aktywności fizycznej mogą być lekarstwem na stres i niepokój oraz znacznie poprawiają sprawność i wydolność mózgu. Już 20 minut porannego biegu pozytywnie wpływa na zdolność koncentracji i podnosi poziom dopaminy. Z kolei dobrze zaplanowany trening interwałowy uśmierza lęk i niepokój. "Anders Hansen – popularny w Szwecji psychiatra – w przystępny i zrozumiały sposób wyjaśnia, jak zbudowany jest mózg, i odkrywa jego tajemnice. Dzięki tej wiedzy możemy poprawić nasze samopoczucie i działanie mózgu. Badania Hansena pokazują, że ruch i odpowiednie postępowanie z ciałem są dla mózgu lepsze niż wszystkie możliwe suplementy. W książce znajdziesz też historie pacjentów i konkretne wskazówki, dzięki którym wytrenujesz swój mózg". Czy faktycznie książka jest taka wspaniała?
Chyba wszyscy dobrze wiedzą, że aktywność fizyczna ma wpływ na nasz umysł. Jeśli jesteśmy zmęczeni i wyjdziemy na półgodzinny spacer, przewietrzymy się i będziemy się lepiej czuli. Spróbujcie się skupić, jeśli siedzicie zamknięci przez ileś godzin w dusznym pomieszczeniu i nie możecie się choćby przejść. No nie ma opcji. I nie muszę o tym czytać, żeby mieć tego świadomość.
Jak wspomniałam, liczyłam na historię pacjentów. To jest najciekawsze. Mózg ludzki nigdy nie przestanie pewnie zaskakiwać i czytanie o osobach, które mają pewne zaburzenia z powodu jego uszkodzenia, byłoby pasjonujące. Tyle że ja już o tych ludziach słyszałam. I kiedy orientowałam się, z kim mam do czynienia, po prostu przeskakiwałam te fragmenty. Na dodatek tych historii o pacjentach było dla mnie zdecydowanie za mało.
Nie mam pojęcia, do kogo ta publikacja jest skierowana. Ci, którzy uprawiają sport, nie znajdą dla siebie nic ciekawego, tylko pewnie będą kiwać głową z politowaniem. A ci, którzy nie są ze sportem za pan brat, też raczej nie zostaną zachęceni do tego, by nagle oderwać się od telewizora i ćwiczyć coś innego niż tylko kciuki.
Jestem rozczarowana tą książką. Nie czuję się po niej jakoś specjalnie mądrzejsza (nie to, żebym wcześniej jakaś wszechwiedząca była) i nieco nudziłam się w trakcie czytania. Jakiś czas temu czytałam książkę na tematu mózgu, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Marginesy. "Mózg rządzi" to była zdecydowanie lepsza i wyniosłam z niej sporo ciekawostek. Tutaj tylko liczyłam, ile stron mi zostało do końca.
Nie umiem polecić tej książki. Może to kwestia tego, że już czytałam podobne publikacje i mam porównanie z nimi. A ich tle "W zdrowym ciele zdrowy mózg" wypada bardzo blado. Podejrzewam, że za parę dni o niej zapomnę. Nie do końca podoba mi się też sposób, w jaki została wydana. Sporo tu zapychaczy, ale bez nich książka by zbyt długa nie była. I jeszcze jedno - pod tekstem nie ma odnośników, są na końcu, a wolałabym od razu wiedzieć, gdzie czegoś mogę sobie poszukać. Poza tym bezpośrednie odwołania podkreśliłyby wagę słów autora. Zwłaszcza, jeśli chodzi o pacjentów czy eksperymenty.
Potencjał tutaj był, ale moim zdaniem nie został w pełni wykorzystany.
Anders Hansen
W zdrowym ciele zdrowy mózg
Wydawnictwo Znak
Kraków 2018
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Portalowi Sztukater i Wydawnictwu Znak.
Zgadzam się! Wysiłek fizyczny usprawnia umysł :-)
OdpowiedzUsuń