Strony

niedziela, 22 lipca 2018

Susanne Jansson "Torfowisko"

Mossmarken – kraina lasów i mokradeł. Miejsce odludne – bezkresne, osnute mgłą przestrzenie, pochyłe sosny i grząskie ziemie. W dawnych czasach składano tu bóstwom ofiary ze zwierząt i ludzi. Dziś mówi się, że miejsce to domaga się kolejnych ofiar, a seria tajemniczych zniknięć zdaje się to potwierdzać. Nathalie, jedna z bohaterek powieści, wynajmuje mały domek w pobliżu mokradeł. Prowadzi badania do pracy doktorskiej na temat mokradeł. Pewnego dnia na trzęsawisku zostają odnalezione zwłoki. To wydarzenie sprawia, że Nathalie musi zmierzyć się z przeszłością. Poznaje przy okazji Mayę Lindę, fotografkę pracującą dla policji. Czy uda im się odkryć tożsamość mordercy?

Torfowisko było jedną z tych książek, które pochłonęłam na raz. Siedziałam z nią na plaży i nie wiedziałam, w którą stronę autorka pokieruje akcję.

Nathalie to kobieta, która swoje w życiu przeszła. Współczułam jej i z zainteresowaniem śledziłam to, co działo się na torfowisku. Intrygowała mnie przeszłość kobiety, z którą stopniowo się zapoznawałam. I muszę przyznać, że zakończenie mnie zaskoczyło, bo kompletnie się go nie spodziewałam.

Myślę, że największym plusem tej powieści jest wątek tytułowego torfowiska. Autorka pozwoliła mi poznać je od podszewki. Nie wiedziałam nic na temat obrzędów z nim związanych. A to było bardzo intrygujące i budziło strach. Aż przypomniała mi się w trakcie czytania Kobieta w czerni. Klimat tej powieści i filmu był do siebie bardzo zbliżony.

Gdyby ktoś zapytał mnie, do jakiego gatunku zaliczyłabym tę książkę, powiedziałabym, że to coś na granicy thrillera i powieści psychologicznej. Aspekt psychologiczny był kolejnym mocnym punktem Torfowiska. Autorka pokazuje, jak mocny wpływ na psychikę człowieka wywierają legendy. Aż dziw bierze, że w dzisiejszych czasach ludzie wierzą w takie rzeczy. Książka zwraca uwagę na jedną jeszcze rzecz - pokazuje rodzinne tragedie, których można było uniknąć. Gdyby tylko rodzice potrafili rozmawiać ze swoimi dziećmi. Jeżeli to Was zaintrygowało, odsyłam do lektury.

Jeśli szukacie dobrej, klimatycznej powieści, która nie tylko przyprawi Was o gęsią skórkę, ale także czegoś nauczy Was o przyrodzie, polecam Torfowisko. To przemyślana i trzymająca w napięciu historia. Myślę, że fani wspomnianej już przeze mnie Kobiety w czerni także znajdą coś dla siebie.

Susanne Jansson
Torfowisko
Wydawnictwo Marginesy
Warszawa 2018

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Marginesy.

1 komentarz:

  1. Bardzo lubię takie klimatyczne książki, dlatego powieść już czeka w kolejce:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)