Strony

poniedziałek, 11 czerwca 2018

Poniedziałki ze zbrodnią w tle: #133 Paweł Fleszar "Wyśniona jedenastka"

Zbliżają się mistrzostwa świata w piłce nożnej, więc dzisiaj przychodzę z książką dla fanów tego sportu. Jeśli jeszcze nie przeszkadzają Wam powieści ze zbrodnią w tle - to coś dla Was.


Ta książka to „opowieść o sportowej pasji przeradzającej się w żądzę zysku, Krakowie, po jakim nie chodzą turyści, a niekiedy nawet mieszkańcy, uczuciach równie często budujących, jak niszczących, morderstwach tyleż okrutnych, co tajemniczych oraz legendach, które nigdy nie umierają".

Ciężko czytało mi się tę książkę. I nie dlatego, że jest źle napisana. Po prostu piłka nożna to nie są moje klimaty, ale intrygowało mnie to, co autor ma mi do zaoferowania. Jak wiecie, uwielbiam powieści ze zbrodnią w tle, więc nie trzeba było mnie długo namawiać do lektury. 

Akcja powieści toczy się na dwóch płaszczyznach czasowych: w 2004 i 2016 roku. Wszystko zaczyna się z grubej rury, bo nie musimy zbyt długo czekać na trupa. Jeśli chodzi o przeskoki czasowe - nie sprawiają większego problemu. Powiem więcej, wymagają od czytelnika skupienia i tego, żeby łączył ze sobą zdarzenia z przeszłości i teraźniejszości. Trzeba więc uważnie śledzić bieg wydarzeń.

Bohaterami, którzy spinają fabułę, są Agnieszka i Maciej. Do mężczyzny było mi jakoś bliżej. Kobieta mnie irytowała i nie potrafiłam nadążyć za jej tokiem rozumowania. Macieja łatwiej było mi ogarnąć, bo swego czasu pracowałam w podobny sposób, jak on. Poza tym miał więcej oleju w głowie niż Agnieszka. Ci bohaterowie są dobrze wykreowani i zapadają w pamięć. Jeśli chodzi o resztę - tu już jest trochę ciężko. Trudno było mi odnaleźć się w tym, kto jest kim i skąd się wziął.

Plus dla autora należy się za to, że nie poszedł na łatwiznę i nieco zagmatwał sprawę. Zakończenie mnie zaskoczyło, nie spodziewałam się takiego obrotu zdarzeń. To książka dla fanów futbolu. Bez dwóch zdań. Osoby średnio obeznane z tym tematem mogą mieć pewne problemy z wejściem do tego świata. I nie ma w tym winy autora, a raczej chodzi o środowisko, z którym mamy do czynienia.


Za możliwość lektury dziękuję autorowi.

2 komentarze:

  1. Zaczęłam czytać, niestety środowisko sportowe nie dla mnie, nie mogłam się w nim odnaleźć, za dużo bohaterów. Chociaż zagadka kryminalna mnie ciekawiła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Powoli zagłębiam się w lekturę. Sama jestem ciekawa, jak ostatecznie przypadnie mi do gustu. ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)