Zdrada jest jak plemnik, sama nic nie znaczy, ale w odpowiednim środowisku i okolicznościach może być początkiem nowego życia.
Polski biznesmen zostaje porwany w Pakistanie przez talibów. Jak się pewnie domyślacie, jest on w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Do akcji ratunkowej rusza super tajna jednostka Agencji Wywiadu znana jako „Sekcja”. Pod kierunkiem ekscentrycznego Romana „Sekcja”, czyli Monika – absolwentka ASP, Dima – były nielegał, Ela i Witek, narażając swoje życie, próbują zdemaskować zdrajcę i podróżując przez Grecję, Rosję, Pakistan i RPA, rozwikłać trudną szpiegowską zagadkę. Czy uda się odnaleźć biznesmena? Dlaczego porwano akurat jego?
To nie była najłatwiejsza lektura. Kilka początkowych rozdziałów szło mi jak krew z nosa i był moment, gdy zastanawiałam się nad odłożeniem książki na bok na bliżej nieokreślone później. Postanowiłam się jednak przełamać i w końcu przepadłam.
Ta książka narobiła mi w głowie zamętu. Niczego nie byłam pewna. Siedziałam napięta jak struna, obserwując poczynania bohaterów. Działo się sporo, ale nie mogę powiedzieć, żeby panował tu chaos. Na początku można odnieść takie wrażenie, lecz autor wiedział, co chce napisać i po prostu to zrobił. W mistrzowski sposób. Chylę przed nim czoła. Vincent V. Severski pokazał, że Polacy nie gęsi i swoich autorów mają. Nietuzinkowych, potrafiących tworzyć zapierające dech w piersiach historie.
Trochę żałuję tego, że nie czytałam poprzednich książek Severskiego. Z tego, co wyczytałam, niektórzy czytelnicy cieszyli się, że mogli znów spotkać dobrze znanych im bohaterów. Ja stanęłam z nimi oko w oko po raz pierwszy i zobaczyłam w nich ludzi z krwi i kości, którzy dobrze wiedzieli, co i dlaczego chcą zrobić. Nie brakuje tu emocji. Owszem, sporo się dzieje, ale autor nie zapomniał o tym, że nie samą pracą żyje człowiek. A, i ostrzegam, że czasami język był dość soczysty, żeby nie było, że nie ostrzegałam.
Vincent V. Severski sprawił, że zaintrygowała mnie literatura szpiegowska. Z chęcią poznam jego wcześniejszą twórczość. Zamęt nie należał do najłatwiejszych powieści, ale nie żałuję, że postanowiłam się z nią zmierzyć. Jej mocnymi stronami są zarówno wielowątkowość, jak i bohaterowie oraz nieprzewidywalność. To bardzo dobre rozpoczęcie cyklu i będę z niecierpliwością oczekiwała na kontynuację.
Polecam tę powieść nie tylko fanom powieści szpiegowskich, ale także wszystkim czytelnikom, którzy chcą zmierzyć się z wymagającą historią, która nie pozwoli im na nudę. I nie przejmujcie się, jeśli na początku będziecie mieć trochę problemów z wdrożeniem się w wykreowany przez autora świat. Dajcie mu szansę, bo zabierze Was w niezwykłą podróż, której nie zapomnicie do końca życia i będziecie głodni kolejnych wrażeń.
Vincent V. Severski
Zamęt
Wydawnictwo Czarna Owca
Warszawa 2018
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Portalowi Sztukater oraz Wydawnictwu Czarna Owca.
A tu szykuje się prezent dla Taty. Wiem, że poprzednią serię wprost pochłonął!
OdpowiedzUsuń