Dziennikarka śledcza, Kandela Jasna, została uwięziona w labiryncie po tym, jak wsadziła nos w sprawy potężnego Klubu Wanstein, i nie ma zbyt wiele czasu, by się z niego wydostać. Naszym zadaniem jest uwolnienie jej. Musimy uruchomić swoje szare komórki, by nie tylko odnaleźć wyjście, ale również kolejne zagadki, które nas do niego doprowadzą. Jakie są moje wrażenia po zmierzeniu się z Escape book?
Jeśli chodzi o to, jak bardzo skomplikowane są zagadki do poszczególnych rozdziałów, różnie z tym bywa. Jedne nie są zbyt skomplikowane, drugie porządnie zabijają ćwieka. I przyznaję szczerze, że zdarzyło mi się korzystać ze znajdujących się na końcu podpowiedzi. Inaczej ciężko byłoby mi znaleźć rozwiązanie zagadki. W każdym razie satysfakcja po jej rozwikłaniu była ogromna.
Czytanie tej książki sprawiło mi sporo frajdy. Mąż miał ze mnie niezły ubaw, gdy obracałam książkę na wszystkie możliwe strony, żeby odnaleźć rozwiązanie zagadki. Jeśli lubicie publikacje, które wymagają od Was zaangażowania, myślę, że dobrze trafiliście.
Co do wspomnianego przeze mnie wątku Klubu Weinstein - nie musicie obawiać się tego, że zaniknie on w gąszczu zagadek. Przewija się przez rozdziały i składa się w logiczną całość. Zakończenie książki jest wisienką na torcie i jestem głodna kolejnych tego typu publikacji.
A Wy jesteście gotowi, by podjąć wyzwanie?
Ivan Tavia
Escape book
Wydawnictwo Czarna Owca
Warszawa 2018
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
ciekawy sposób na formę książki! zaciekawiła mnie, choć spotykam się z takim rodzajem po raz pierwszy :) super pomysł na aktywne spędzanie czasu z książką :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam