Warszawska Praga, rok 2016. W kanale ściekowym policja odnajduje ciało syna amerykańskiego dyplomaty. Zwłoki są powieszone na łańcuchu i nagie. Nowojorski Harlem, rok 2017. W hostelu zostaje zamordowany młody turysta. Okazuje się, że w jego ciele znajduje się pozytywka. Nikt nie wie, kim był mężczyzna i co robił w Nowym Jorku z torbą pełną gotówki. Do obu śledztw zostaje zaangażowany John Slade, agent FBI, potomek polskich emigrantów, który całkiem nieźle mówi po polsku. Kto stoi za morderstwami?
Ostatnimi czasy mam szczęście do bardzo dobrych debiutów. Zanim powiem Wam, co myślę o książce, chociaż już sporo zaspoilerowałam, przedstawię krótko autora. Klaudiusz Szymańczak, rocznik ’78. Był pruszkowskim policjantem, który przerwał służbę ze względu na studia politologiczne na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych na UW, a potem amerykanistyczne. Od 2008 roku właściciel szkoły językowej Speak&Spell i nauczyciel angielskiego. Pracował w branży IT, pisał felietony m.in. dla Wirtualnej Polski. Nieustannie się dokształca: obecnie studiuje filozofię na University of London. Co autor serwuje nam w Negatywie? Jazdę bez trzymanki.
Sięgając po tę książkę, nawet nie spodziewałam się tego, że pod warstwą kryminalną będzie kryło się coś więcej. Nie będę za bardzo wchodzić w szczegóły, bo chcę, żebyście sami mogli odkryć to, co Klaudiusz Szymańczak ma Wam do zaoferowania, ale zdradzę tylko tyle, że takiego zestawienia Polski i Ameryki, wytknięcia pewnych rzeczy, chyba nigdy w życiu nie widziałam. I każda rzecz ma tutaj znaczenie. Nawet okładka i słowa na niej nie są przypadkowe.
John Slade podbił moje serce. Co prawda nieco mnie zmroziła informacja z okładki, że "Jak na rasowego agenta przystało, ma skomplikowane życie osobiste, a do tego doskonale łączy zamiłowanie do sztuki nowoczesnej i jacka danielsa. Nie jest oczywiście zupełnie kryształowy". Pomyślałam sobie, że autor będzie szedł po najmniejszej linii oporu, ale już po kilku pierwszych scenach wiedziałam, że się myliłam. Akcja z telewizorem zaraz na początku sprawiła, że wiedziałam, że to będzie mój człowiek. To nic, że za kołnierz nie wylewa. Kiedy będziecie czytać książkę, zwróćcie uwagę na to, jak widzi miasta, w których przebywa. Jakie myśli krążą mu wtedy po głowie. To jedna z najlepiej napisanych, złożonych postaci, z jakimi spotkałam się w przeczytanych dotychczas przeze mnie książkach.
Początkowo nieco trudności w czytaniu mogą sprawiać przeskoki czasowe, ale szybko przechodzi się z nimi do porządku. Historia opowiedziana przez autora wciąga i trzyma w napięciu, pokazując czytelnikowi coś więcej, niż tylko zwykły kryminał, w którym ktoś kogoś zabił, trzeba się dowiedzieć kto i dlaczego to zrobił.
Jestem pod ogromnym wrażeniem tej powieści. Klaudiusz Szymańczak jest niesamowity. Stworzył wielowątkową powieść, dopieszczoną pod każdym względem. Żadne ze śledztw nie jest prowadzone po łebkach. Wszystkie spostrzeżenia są trafne i zmuszają do tego, że człowiek zaczyna się zastanawiać nad tym, co przeczytał. Ogromny plus należy się autorowi za to, że nieustannie mnie zaskakiwał. Kiedy już myślałam, że wszystko w danej sprawie jest jasne, okazywało się, że pojawiają się nowe fakty i akcja znów nabiera tempa.
Negatyw to nie tylko przemyślany i dobrze skonstruowany kryminał. To powieść o ciężkim kalibrze, wymagająca, ale jakże dobra. Takich książek sobie i Wam życzę na naszym rynku wydawniczym jak najwięcej. Tylko ostrzegam, że tu bywa krwawo, a i język jest nieco soczysty, ale w żadnym wypadku nie wpływa to negatywnie na odbiór powieści.
Premiera odbędzie się już jutro!
Klaudiusz Szymańczak
Negatyw
Wydawnictwo Burda Książki
Warszawa 2018
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Burda Książki.
Jestem zdecydowana! Musze złapać ją kiedyś w bibliotece i przeczytać koniecznie. ;)
OdpowiedzUsuń