Strony

poniedziałek, 28 maja 2018

Poniedziałki ze zbrodnią w tle: #131 Przemysław Żarski "Umwelt"

Sosnowiec. W parku zostaje odnalezione ciało nauczycielki. Morderca zostawia po sobie jeden ślad: motyla, który jest wyciśnięty do kieszeni denatki. Do sprawy zostaje przydzielony Adam Berger, doświadczony śledczy, który rozpoczyna walkę z czasem. Miastem wstrząsają kolejne zbrodnie. Odciskają one piętno na młodym lekarzu, Tomaszu Witkowskim, który postanawia zdemaskować nieuchwytnego dotąd mordercę. Czy uda się go powstrzymać? Kim jest i dlaczego zabija?


Uwielbiam czytać powieści że zbrodnią w tle. Wiedziałam więc, że nie przejdę obok tej powieści obojętnie. Tym bardziej, że popełnił ją swój człowiek. Ja też jestem absolwentką Uniwersytetu Śląskiego i mieszkam niedaleko miejsca, w którym doszło do książkowych zbrodni. Nie mogłam więc przejść obok tego wszystkiego obojętnie. Jak wypadł debiut autora w moich oczach?

Nie obeszło się bez wpadania w pewne schematy. Piję tutaj konkretnie do postaci Adama. Nie był źle napisany, ale to kolejny śledczy, który jest doświadczony nie tylko w pracy, ale i przez życie. Swego czasu nie wylewał za kołnierz i przyszło mu za to zapłacić bardzo wysoką cenę. Poza tym ma swoje wtyki, dzięki którym tak skutecznie może działać. Jak pewnie się domyślacie, nie są to wzorowi obywatele. 

Zaintrygowało mnie to, w jaki sposób w powieści jest pokazany Tomasz. On interesował mnie bardziej. Nie potrafiłam to rozgryźć. Nie wszystkie klepki były u niego na miejscu, ale to sprawiało, że jego postać intrygowała. Zmieniałam zdanie na jego temat kilka razy. To była dobrze napisana postać. Moim zdaniem lepiej niż Adam, choć i on nie jest bezbarwny. Tomasz jednak wprowadza sporo zamętu. Do końca nie wiadomo, o co chodzi w jego wizjach. Czy wydarzyły się naprawdę, a może to tylko urojenia chorego psychicznie człowieka. Nie musicie jednak bać się tego, że jego wywody sprawią, że książkę będzie czytało się źle. Nic z tych rzeczy, one nadają całości rumieńców. Przynajmniej moim zdaniem.

To literacki debiut i muszę przyznać, że trzyma się na całkiem niezłym poziomie. Zdania na jego temat są podzielone. Ja w sumie plasuję się gdzieś po środku. Uważam, że to niezła książka i spokojnie można ją przeczytać, przy czym to publikacja bardziej dla osób, które nie czytają zbyt wiele kryminałów i thrillerów. Starzy wyjadacze tego typu literatury mogą mieć pewne problemy, zwłaszcza z zakończeniem. Tak na przykład było w moim przypadku. O ile sama akcja była dość dobrze poprowadzona, o tyle mam wrażenie, że tu wszystko się trochę za szybko urwało. Jestem jednak w stanie przymknąć na to oko. To pierwsza powieść autora i wierzę, że z czasem dojdzie do perfekcji, jeśli chodzi o pisanie zakończenia i będzie potrafił utrzymać całość na wysokim poziomie.

A, i jeszcze jedno. Znaczenie tytułu wyjaśnia się w powieści, ale musicie uzbroić się w cierpliwość, bo nie jest podane od razu. Jeśli nie wiecie, co on oznacza, nie przejmujcie się. Ja dopóki o tym nie przeczytałam, nie miałam pojęcia, co autor ma na myśli.

Przemysław Żarski
Umwelt
Wydawnictwo Akurat
Warszawa 2018

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Portalowi Sztukater oraz Wydawnictwu Akurat.

3 komentarze:

  1. Faktycznie, tytuł dość intrygujący. Fajnie, że został on wyjaśniony w powieści. Wiesz, zaintrygowałaś mnie ta publikacją. Fabuła wpisuje się z mój gust czytelniczy. Ja wprawdzie w Sosnowcu nie mieszkam, ale zawodowo jestem z nim związana i często tam bywam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawia mnie, dlaczego kobiety lubią czytać i pisać kryminały.

    pisanyinaczej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do pisania książek się nie nadaję, więc mojego kryminału się raczej w księgarni nie zobaczy :)
      Jeśli chodzi o czytanie tego typu powieści - jest w nich coś po prostu intrygującego.
      Pozdrawiam :)

      Usuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)