Prowincja w północnych Włoszech, w której życie biegło spokojnym rytmem, nagle staje się miejscem, gdzie zaczyna szaleć seryjny morderca. Morduje młode kobiety i jest przy tym wyjątkowo okrutny. Gra w kotka i myszkę ze śledczymi. Rzuconą przez niego wyzwanie podejmuje dwoje dziennikarzy: zgorzkniały i marudzący na potęgę Marco Besana i stażystka, Ilaria Piatti. Czy uda im się wytropić mordercę, zanim ten uderzy jeszcze raz?
Naczytałam się wiele pozytywnych opinii na temat tej powieści i wiecie co? Podpisuję się pod nimi rękami i nogami. Zmowa to była powieść, którą pochłonęłam niemal jednym tchem. Smaczku temu wszystkiemu nadaje fakt, że nie wszystko jest tutaj fikcją literacką. Co wydarzyło się naprawdę? O tym musicie przekonać się sami. Mnie w każdym razie ciarki po plecach przeszły, gdy zorientowałam się, że pewne rzeczy miały kiedyś miejsce.
Jeśli chodzi o bohaterów, to początkowo jakoś nie umiałam z nimi nawiązać nici porozumienia. Ilaria mnie drażniła, a i Marco do najprzyjemniejszych nie należał. Walił prosto z mostu, nikomu nie słodził, ale był skuteczny. Potem jednak przekonałam się, że jedno bez drugiego daleko nie zajedzie i całkiem niezła z nich reporterska para. Śledziłam z zapartym tchem to, w czym uczestniczą i zastanawiałam się, kto i czy w ogóle odnajdzie mordercę. Oczywiście nie powiem, jaki był finał.
Akcja powieści toczy się na dwóch płaszczyznach czasowych. W przeszłości spędzamy mniej czasu, ale dzięki temu, że możemy zobaczyć, co działo się kiedyś, jesteśmy w stanie lepiej zrozumieć motywy mordercy. Nie musicie obawiać się tego, że pogubicie się, w którym roku akurat jesteście. Konstrukcja powieści jest przemyślana. Nie ma chaotycznego skakania z miejsca na miejsce. Jeśli gdzieś się przenosimy, ma to jakiś cel, który odkrywamy prędzej czy później.
Dario Correnti to pseudonim, pod którym ukrywają się dwie osoby. Czy widać to w trakcie lektury? Nie. Gdybym o tym nie przeczytała, nie wiedziałabym, że za Zmową stoi dwóch autorów albo dwie autorki.
Zmowa to genialne połączenie historii i fikcji. Dopracowane, przemyślane, trzymające w napięciu. Jestem głodna kolejnych wrażeń i mam nadzieję, że ludzie piszący pod tym pseudonimem złączą jeszcze kiedyś siły i zaserwują mi kolejną literacką ucztę.
A, i zapomniałabym, to nie jest zdecydowanie książka dla ludzi o słabych nerwach. Jeśli macie delikatne żołądki, czytanie tej powieści może być dla Was sporym wyzwaniem. Jest krwawo, miejcie to na uwadze.
Dario Correnti
Zmowa
Wydawnictwo Burda Książki
Warszawa 2018
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Burda Książki.
Ja chyba mam jednak te nerwy za słabe do takiej lektury...
OdpowiedzUsuń