Strony

niedziela, 18 marca 2018

Sue Fortin "Siostrzyczka"

Clare przez całe dorosłe życie próbowała odnaleźć swoją siostrę, która jako mała dziewczynka wyjechała wraz z ojcem do Ameryki. To miały być wakacje. Prawda okazała się jednak inna. Ojciec nie chciał już nigdy wrócić do Wielkiej Brytanii. Chciał rozpocząć wszystko od nowa. Bez żony i starszej córki. Po wielu latach Alice się odnajduje. Postanawia odwiedzić siostrę i matkę. Clare początkowo cieszy się z tego, że Alice się odnalazła. Jednak nie potrafi pozbyć się wrażenia, że coś jest nie w porządku. Kobiecie wydaje się, że siostra próbuje zająć jej miejsce. Czy Alice faktycznie ma taki zamiar?
Kiedy tylko zobaczyłam tę książkę w zapowiedziach, od razu poczułam, że muszę ją przeczytać. Siostrzyczkę pochłania się jednym tchem. W historię wprowadza nas Clare, która wraz z mężem i dwiema córeczkami mieszka w domu swojej matki. Dzięki temu, że mamy do czynienia z narracją pierwszoosobową, możemy przekonać się, jak kobieta odbiera to, co dzieje się z nią i jej rodziną po powrocie Alice. Ułatwia to także nawiązanie nici porozumienia z Clare i postawienie się na jej miejscu.

Muszę się przyznać, że jeden wątek w tej powieści był dla mnie aż nadto przewidywalny. Jeśli czytaliście podobne książki albo oglądaliście filmy o takiej tematyce, pewnie będziecie wiedzieli, o co będzie chodzić. Od początku czułam, że coś jest nie tak i autorka mnie nie zaskoczyła, jeśli o tę kwestię chodziło, ale czy jestem z tego powodu rozczarowana? Nie, w żadnym wypadku. To nie jest zła książka. Fakt, historia nie jest oryginalna, ale dzięki wątkom pobocznym nabiera ona rumieńców. Sue Fortin zaserwowała mi kilka niespodzianek. Na pewno nie spodziewałam się takiej finałowej sceny. Przez myśl mi nawet nie przeszło, że tak się to zakończy. Rozważałam różne scenariusze, ale na ten nie wpadłam.

Czy książka trzyma w napięciu? Moim zdaniem tak. Wiadomo, że coś jest nie tak, ale nie wiadomo co i dlaczego. Nie mogę jednak zdradzić, o co mi chodzi, bo popsuję niespodziankę. Ja w każdym razie w trakcie lektury cały czas czekałam na jakiś zwrot akcji i doczekałam się. 

Siostrzyczka  mnie zaangażowała. Los bohaterów nie był mi obojętny. Plus za to, że bohaterowie drugoplanowi nie byli tylko tłem, ale mieli coś do zrobienia. Ubolewam tylko nad jedną rzeczą. Żałuję, że Alice nie została dopuszczona do głosu. To byłoby całkiem niezłe zagranie. Wtedy w trakcie lektury pojawiłoby się jeszcze więcej pytań i lektura byłaby jeszcze bardziej intrygująca. Szkoda, że potencjał tej bohaterki nie został wykorzystany. Chętnie lepiej bym ją poznała.

Moim zdaniem to propozycja dla osób, które nie czytały zbyt wiele thrillerów psychologicznych. To będzie dla nich dobre wprowadzenie do gatunku. Czy starzy wyjadacze znajdą tu coś dla siebie? Myślę, że tak. Żywy przykład na to właśnie dzieli się z Wami swoją opinią na temat tej książki.

Sue Fortin
Siostrzyczka
Wydawnictwo HarperCollins
Warszawa 2018

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu HarperCollins.

3 komentarze:

  1. Bardzo lubię książki, które poruszają szeroko pojętą tematykę trudnych relacji rodzinnych. Ta mi na taką wyglada, a skoro polecasz jak stary wyjadacz staremu wyjadaczowi, to pewnie się skuszę;)
    Zapraszam również na mojego dopiero raczkującego bloga - czytamiznikam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam kiedyś książkę o podobnej tematyce, jednak ten tytuł również mnie kusi z uwagi na fakt, iż uwielbiam thrillery psychologiczne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że mi ta książka spodobałaby się, raczej nie uważam się za starego wyjadacza thrillerów...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)