Słyszeliście kiedykolwiek o policyjnym Archiwum X? Dzięki pracującym tam policjantom udało się rozwiązać wiele ciągnących się od lat spraw. Morderców spotkała zasłużona kara, a ofiary mogły spoczywać w spokoju. Iza Michalewicz w swojej publikacji pokazuje nam, jak wyglądało rozwiązywanie spraw dotyczących tytułowych niemal idealnych zbrodni.
Kiedy usłyszałam o tej książce, zaczęłam sobie na nią ostrzyć zęby. Chciałam przekonać się, jak wygląda praca policjantów z Archiwum X. Jakimi sprawami się zajmowali. I wiecie co? Wczoraj w nocy nie spałam. Po odłożeniu książki na półkę, miałam wrażenie, że za moment ktoś się włamie do mojego mieszkania i stanie się coś złego.
To jest kawał dobrego reportażu. Iza Michalewicz spisała się na medal. Widzimy, jak przebiegało śledztwo i dzięki jakim dowodom udało się wsadzić morderców za kratki. Książkę czyta się jednym tchem, od samego początku wciągnęłam się w rozwiązywane przez policjantów sprawy i byłam ciekawa tego, w jaki sposób się rozwiążą.
Czytając tę książkę, miałam ciary na całym ciele. Dlaczego? To nie jest powieść. Scenariusz do tej publikacji napisało samo życie. I to jest najbardziej przerażające. Takie zbrodnie mogą się niestety jeszcze kiedyś powtórzyć.
Moim zdaniem to nie jest publikacja dla czytelników o słabych nerwach. Jak dobrze wiecie, przeczytałam już wiele książek ze zbrodnią w tle, ale momentami musiałam robić sobie przerwy, bo byłam przerażona tym, do czego potrafią posunąć się ludzie. W głowie mi się nie mieści, że można komuś zrobić coś takiego.
Jeśli szukacie publikacji, w której przeczytacie o rozwiązywaniu zagadek sprzed kilku lat, która wzbudzi w Was emocje, myślę, że możecie sięgnąć po Zbrodnie prawie doskonałe. To nie jest jałowa gadka, a ciekawie zarysowany, dobry reportaż. Tylko nie radzę czytać jej przed snem, bo możecie sobie zafundować bezsenną noc.
Iza Michalewicz
Zbrodnie prawie doskonałe. Polskie Archiwum X
Wydawnictwo Znak
Kraków 2018
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Znak.
Świetna recenzja! Krótka i konkretna, taka jakie lubię. Od zawsze lubię tego typu klimaty, ostatnio jednak zrobiłam sobie przerwę. Myślę, że po maturze znów polubię adrenalinę. \K.
OdpowiedzUsuńhttps://cleosevhome.blogspot.com/
Uuu...w takim razie muszę ją mieć! I na pewno będę czytała wieczorem, bo dodatkowa adrenalina to jest to:D
OdpowiedzUsuń