Co jest takiego w śmierci, że ludzie zawsze zapominają, jakim potwornym dupkiem ktoś był za życia? Człowiek umiera i pamięta się o nim tylko dobre rzeczy, nawet jeśli tak niewiele ich było.
Autumn Carpenter ma obsesję na punkcie Daphne McMullen. Obserwuje jej media społecznościowe i z zazdrością przygląda się jej idealnej rodzinie i trójce uroczych dzieci. Pewnego dnia zbliża się do tej rodziny jeszcze bardziej. Czy życie Daphne faktycznie jest takie idealne? Dlaczego Autumn śledzi panią McMullen? Jakie tajemnice skrywają kobiety?
Podeszłam do tej książki z dość dużym dystansem. Dlaczego? Wydawało mi się, że Autumn będzie lustrzanym odbiciem Fig, głównej bohaterki Bad Mommy. Zła mama. I muszę powiedzieć, że coś w tym było. Obie miały sporo wspólnych cech. Do tego dorzuciłabym jeszcze trochę Amber z Zostać panią Parrish. Ich miks daje Autumn. Tylko nieco bardziej psychodeliczną.
Powiem szczerze, że nic w tej powieści mnie jakoś bardzo nie zaskoczyło. Niemal od początku do końca wiedziałam, jaki finał będzie miała ta historia i niewiele się pomyliłam. Sam pomysł na fabułę jest całkiem niezły, ale jego wykonanie pozostawia już nieco do życzenia. Dlaczego? Bo to wszystko już grali. Nie chcę za bardzo wchodzić w szczegóły, żeby nie spoilerować, ale jeśli czytaliście na przykład wspomniane przeze mnie powieści, będziecie wiedzieli, czego się spodziewać. Zwłaszcza, jeśli czytaliście Zostać panią Parish.
Ostatnimi czasy thrillery psychologiczne cieszą się sporą popularnością. I trudno znaleźć w ich gąszczu powieść, która jest w stanie zaoferować czytelnikowi coś nowego. Idealne życie to moim zdaniem odgrzewane kotlety. I to jeszcze dość kiepsko przyprawione.
Dzieje się tutaj niewiele. Ja nie mówię, że liczyłam na zapierające dech w piersiach pościgi, ale zabrakło mi budowania napięcia. Bohaterowie niczym się nie wyróżniają z tłumu. Można ich opisać jednym zdaniem i szybko o nich zapomnieć. Autorka nawet nie starała się, by pokierować ich w nieco innym kierunku. Poszła po najmniejszej linii oporu. Ileż można czytać o kobietach, które udają kogoś, kim nie są i zachowują się tak, jak wiele innych bohaterek na ich miejscu? No litości... Pokazywanie swojego wyidealizowanego życia w mediach społecznościowych też nie jest niczym nowym.
Jestem ogromnie rozczarowana tą książką. Czytałam lepsze thrillery psychologiczne i podejrzewam, że o Idealnym życiu niebawem zapomnę. Jeśli macie za sobą lekturę wspomnianych przeze mnie powieści, nawet nie zabierajcie się za tę, bo kompletnie nic Was tutaj nie zaskoczy.
Minka Kent
Idealne życie
Wydawnictwo Filia
Poznań 2017
Szkoda, że Ciebie nie zaskoczyła. Ja tamtych tytułów nie czytałam, więc może się skusze na ten thriller psychologiczny.
OdpowiedzUsuńooo szkoda, że książka rozczarowała. Ale cóż...i tak czasem bywa!
OdpowiedzUsuń