Brian Greene, wybitny specjalista od teorii strun, we wznowionym wydaniu swojej publikacji, odkrywa przed czytelnikami tajemnice związane ze wszechświatem. Jeśli więc interesujecie się astrofizyką, myślę, że ta publikacja może Was zainteresować.
Nigdy nie uważałam się za astrofizycznego geniusza. Wręcz przeciwnie, dość długo uciekałam przed wszystkim, co ze wszechświatem związane. Jednak 4 lata temu na studiach miałam przedmiot, który nazywał się fizyka dla humanistów i dzięki doktorowi prowadzącemu te zajęcia, przekonałam się, że jednak to nie jest nic tak strasznego i zaczęłam czytać książki na ten temat. Kiedy zobaczyłam, że Zysk i S-ka wznawia publikację Greene'a, wiedziałam, że muszę po nią sięgnąć.
Było to nie lada wyzwanie. Książka jest napisana specyficznym językiem i choć miałam już do czynienia z astrofizycznym żargonem, momentami nie do końca rozumiałam, co autor miał na myśli. Ale wtedy pocieszałam się słowami Richarda Feynmana, że "jeśli sądzisz, że rozumiesz mechanikę kwantową, to nie rozumiesz mechaniki kwantowej". Czyli chyba nie jest ze mną aż tak źle :)
Od razu mówię, że nie jest to lekka lektura, którą można czytać sobie do poduszki. Jeśli sięgniecie po tę książkę po całym dniu pracy - odpadniecie po kilku stronach. Mówię o tym z własnego doświadczenia. I nie zrozumcie mnie źle, nie uważam, że to jest paść, przed którą trzeba uciekać. To jest po prostu kawał solidnej, popularnonaukowej książki, która nie każdemu przypadnie do gustu. Trzeba mieć świeży umysł, żeby przyjąć to, co autor chce nam opowiedzieć. Jeżeli nie mieliście wcześniej do czynienia z zagadnieniami z dziedziny astrofizyki, możecie mieć problem z lekturą, więc lepiej zacznijcie od czegoś mniejszego kalibru. Polecam lekturę publikacji Hawkinga. Nieco inna tematyka, ale język jest nieco łatwiejszy i będzie dobrym wprowadzeniem do zagadnień, o których mówi Greene.
Spodobało mi się to, że autor stopniowo wprowadził mnie w tajniki wszechświata. Mogłam nieco oswoić się z tematem i nieco łatwiej przyjmowałam potem kolejne informacje. Plus należy się także za znajdujący się na końcu słowniczek, w którym można znaleźć wyjaśnienia terminów, jakimi posługuje się autor.
To moim zdaniem publikacja dla osób mocno zakorzenionych we wszystkim, co ze wszechświatem związane. Nowicjusze zostaną rzuceni na głęboką wodę, a jak wyjdzie im pływanie w niej? Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Polecam książkę studentom i wykładowcom na wydziałach fizyki. Myślę, że oni najbardziej skorzystają z lektury.
Brian Greene
Piękno wszechświata. Superstruny, ukryte wymiary i poszukiwanie teorii ostatecznej
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Poznań 2018
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję
Wydawnictwu Zysk i S-ka.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)