Strony

czwartek, 8 lutego 2018

Danka Braun "Krew na sutannie"

Prowincjał Edward Nasiadka, przełożony Zgromadzenia Księży Katechetów zostaje zamordowany. Śledztwo w tej sprawie prowadzą Mark Biegler i komisarz Bieda. Wkrótce się okazuje, że denat wiódł podwójne życie, sprzeczne z jego wizerunkiem szanowanego i uczciwego duszpasterza.  Jak się okazuje, nie tylko on miał coś do ukrycia. Dokąd Biedę i Bieglera zaprowadzi ich śledztwo? Kto i dlaczego zabił prowincjała? Odsunięty ze stanowiska poczciwy ksiądz Ślęzak, nowi dyrektorzy szkoły i fundacji działających przy Zgromadzeniu, gadatliwy furtian, atrakcyjna księgowa, partner od ciemnych interesów czy ponętna Beata Tomczyk? I co wspólnego ma to morderstwo ze śmiercią jedenastoletniego ministranta sprzed trzydziestu lat?

Nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać po tej książce. Morderstwo w kręgu duchownych? Podwójne życie księży? Nieco obawiałam się tego, w którą stronę Danka Braun pójdzie. Muszę jednak przyznać, że wbiła mnie w fotel.

Historia została opowiedziana z dwóch perspektyw. Widzimy to, co dzieje się aktualnie, ale mamy okazję, by spojrzeć wstecz. Nie chcę jednak zdradzić tego, kto dzieli się z nami swoimi wspomnieniami i dlaczego to robi. Wolę, żebyście poznali prawdę sami. Mogę powiedzieć tylko tyle, że to wprowadza sporo zamętu i ja zostałam przez to wyprowadzona w pole. Oczywiście to nie jest zarzut z mojej strony. Wręcz przeciwnie. Chcę więcej takich książek. Co prawda przewija się tu wielu bohaterów, ale nie musicie bać się tego, że pogubicie się w ich gąszczu - na początku znajduje się spis, do którego zawsze możecie zajrzeć.

Jeśli śledzicie moją stronę w miarę na bieżąco, to pewnie zauważyliście, że w przypadku kryminałów często narzekam na to, że szybko zorientowałam się, kto zabił. W tym przypadku autorce bardzo skutecznie udało się mnie wyprowadzić w pole i szczęka mi opadła, gdy prawda wyszła na jaw. Takiej bomby się nie spodziewałam.

Książka jest kontrowersyjna i podejrzewam, że nie wszystkim przypadnie do gustu. Muszę jednak oddać sprawiedliwość autorce, bo chociaż opowiada o zamiatanych w świecie duchownych sprawach, to jednak podchodzi do tematu z klasą. Nie szuka taniej sensacji i chwała jej za to. Pokazuje za to rzeczywistość taką, jaka jest. Bez lukrowania i koloryzowania.

To książka, która raczej bardziej przypadnie do gustu kobietom, ale nie mam zamiaru odradzać mężczyznom sięgania po nią. Jeśli chcecie przekonać się, kto zabił i dlaczego, sięgnijcie po tę powieść.

Danka Braun
Krew na sutannie
Wydawnictwo Prozami
Słupsk 2018

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Prozami.

3 komentarze:

  1. Z miłą chęcią sięgne po tą pozycje, ciekawie brzmi 😉 pozdrawiam
    www.zaczytanajola.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Poszukam, jestem jej ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam jeszcze nic tej Autorki, ale widzę, że może być interesująco...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)