- Źli ludzie cieszą się większą popularnością od dobrych. Zło jest atrakcyjniejsze.
Autorka tej książki, młoda rosyjska dziennikarka, Tatiana Freidensson, odszukała potomków nazistowskich zbrodniarzy: Hermanna Göringa, Hansa Franka, Rudolfa Hössa, Erwina Rommla i Clausa von Stauffenberga. Udało jej się namówić ich do tego, by opowiedzieli o swoich owianych złą sławą przodkach. Historie te zostały przedstawione w cyklu filmów dokumentalnych prezentowanych w rosyjskiej telewizji. Teraz zostały one wydane w publikacji, którą chcę Wam przedstawić. Jeśli chcecie przekonać się, jak na życie potomków zbrodniarzy wpłynęły decyzje ich przodków, myślę, że będzie to publikacja dla Was.
Tatiana Freidensson wykonała kawał dobrej roboty. Nie miała zahamowań, ale także nie oceniała tych ludzi poprzez pryzmat zbrodni, jakich dokonali ich przodkowie. Chciała zrozumieć, jak wydarzenia z przeszłości wpłynęły na dorastanie osób, z którymi przeprowadzała wywiady. Pojawiają się tutaj osobiste wywody, ale nie widzę w tym nic złego. Wręcz przeciwnie, dzięki temu publikacja nabrała bardzo intymnego wydźwięku.
Nie wszyscy chętnie podzielili się z nią swoją historią. Edda Göring, córka Hermanna Göringa, nie chciała rozmawiać z dziennikarką. Za to na rozmowę zdobyła się jego bratanica. I to jej poświęcono w publikacji najwięcej miejsca. Nie powiem, żebym była z tego powodu specjalnie zachwycona, bo ona jako jedyna nie zyskała mojej sympatii, ale szanuję ten wybór. Elizabeth Göring była postacią, która mnie przytłaczała. Nie czułam się zbyt dobrze w jej obecności. Co sobie postanowiła, miało być zrobione i koniec. Najbardziej przypadł mi do gustu rozdział o wnuku Rudolfa Hössa, Rainerze. To był bardzo sympatyczny człowiek i rozdział, w którym się pojawił, rzucił nowe światło na postać jego dziadka. Postrzegałam go wcześniej zupełnie inaczej. Nie zdradzę jednak tego, czego się dowiedziałam. Jeśli chcecie przekonać się o tym, jaki był, musicie przeczytać tę książkę.
Każdy z bohaterów publikacji zupełnie inaczej postrzega to, co działo się podczas II wojny światowej. Nie wszyscy doświadczyli jej okrucieństwa na własnej skórze. Czytając tę książkę, mogłam przekonać się, jak wyglądało ich odkrywanie prawdy o przodkach. Zobaczyłam, jak czuli się z tym, że są potomkami zbrodniarzy wojennych. Do żadnego z rozmówców nie byłam jednak uprzedzona. Dzieci nigdy nie są winne zbrodniom popełnionym przez rodziców i nie można patrzeć na nie przez ich pryzmat.
Cieszę się, że nie jest to publikacja autorstwa Niemki albo Polki. Autorka ma do tych spraw większy dystans niż my, czy nasi zachodni sąsiedzi. Lektura zmusza do myślenia i stawia wiele pytań, na które każdy czytelnik musi sam sobie odpowiedzieć. Nie jest to najłatwiejsza w odbiorze publikacja, ale w tym właśnie tkwi jej siła. Jest osobista, bolesna, lecz dzięki temu prawdziwa. Możemy poznać potomków zbrodniarzy wojennych. Przekonać się, jakimi są ludźmi, czego się boją i jakie są ich marzenia. Nie musicie bać się tego, że autorka narzuci Wam sposób myślenia o opisywanych przez siebie postaciach. Polecam wszystkim osobom, które zaczytują się w literaturze faktu poruszającej kwestie związane z II wojną światową i zbrodniarzami wojennymi. Myślę, że znajdą one dla siebie wiele ciekawostek i będą miały okazję, by spojrzeć na nazizm oczami potomków czołowych nazistów. Jeżeli znacie inną tego typu publikację, dajcie znać, chętnie się z nią zapoznam. Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś zobaczyć filmy dokumentalne, w których wypowiadają się potomkowie nazistów.
Wpis powstał przy współpracy z Portalem Sztukater.pl.
Po literaturę faktu chętnie sięgam, więc może się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie trzeba poznawać historie...
OdpowiedzUsuń