Strony

poniedziałek, 8 stycznia 2018

Poniedziałki ze zbrodnią w tle: #114 Przemysław Garczyński "Kelner"

W Poznaniu zostaje zamordowany kibic Legii Warszawa. Na miejscu zbrodni widnieje groźne memento z Boskiej Komedii Dantego Alighieri: „Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy tu wchodzicie”. Jego śmierć to dopiero początek. Wkrótce zostaje zamordowana córka znanej artystki. W obu sprawach zostaje podjęte śledztwo, w którym tropy stanowią: literatura, sport, obrzędy pogrzebowe wikingów, samotność i nowoczesne technologie. Czy policjantom z poznańskiej Komendy Wojewódzkiej i ich warszawskiemu partnerowi uda się rozwiązać zagadkę?

Ta książka swego czasu święciła triumfy na obserwowanych przeze mnie blogach i przeróżnych mediach społecznościowych. Byłam ciekawa tego, czy „Kelner” jest faktycznie tak dobry, jak wszyscy mówią. Niestety, nie mogę dołączyć do grona osób wychwalających tę publikację. Ale po kolei.

Wątek kryminalny, na którym powieść miała się opierać, nie wywarł na mnie żadnego wrażenia. Nie czułam napięcia, dość szybko zorientowałam się, o co może chodzić i byłam rozczarowana, kiedy moje przypuszczenia się sprawdziły. Na dodatek policjanci byli dla mnie skończonymi ciapami. Robili tak kardynalne błędy, że aż zgrzytałam zębami. Na przykład zapominało im się zabezpieczyć ważne dowody rzeczowe. Podejrzewam, że ci policjanci właśnie mieli być tacy nieudolni, ale ja tego nie kupiłam. Ubolewam też nad faktem, że bohaterowie nie zostali rozbudowani i za jakiś czas nie będę w stanie przypomnieć sobie,  jak kto się nazywał i czym się zajmował. Nie byłam w stanie z nikim nawiązać nici porozumienia i nikomu nie kibicowałam. 

Samo tempo akcji nie jest porywające. Nie było ani jednego momentu, w którym poczułam, że serce zabiło mi mocniej i byłam zaskoczona tym, co się dzieje. W trakcie lektury łapałam się nad tym, że myślę o czymś innym i nie potrafię skupić się nad książką. To nie wróżyło niczego dobrego.

Historia miała potencjał. Zdecydowałam się na lekturę głównie ze względu na wątek kiboli. Czegoś takiego w literaturze nie przerabiałam i byłam ciekawa tego, jak autor podejdzie do tego tematu. Niestety, nie został on rozwinięty. A szkoda, to byłoby coś intrygującego. To literacki debiut Przemysława Garczyńskiego i mam nadzieję, że z czasem rozwinie on skrzydła. Chociaż powieść niespecjalnie przypadła mi do gustu, dam autorowi drugą szansę. Tym bardziej, że jego humor do mnie trafił i śmiałam się w trakcie czytania.

Podejrzewam, że moje rozczarowanie wynika z tego, że przerobiłam już bardzo dużo powieści ze zbrodnią w tle i mam bardzo wysoko postawione wymagania, jeśli chodzi o takie historie. Bohaterowie mają być wyraziści, śledztwo ma mnie zaangażować, poszlaki powinny wyprowadzać mnie w pole. Tutaj tego wszystkiego zabrakło. Może i czytelnicy, którzy dopiero rozpoczynają historię z kryminałami, będą usatysfakcjonowani tą lekturą, ale mnie rozczarowała. 

Mam nadzieję, że autor nie będzie miał mi za złe tego, co napisałam. Znam jego stronę, na której recenzuje książki, uwielbiam czytać jego opinie. Tyle że jeśli chodzi o jego debiutancką powieść, zabrakło jej trochę pazura. Może gdyby była trochę grubsza, pewne wątki lepiej by wybrzmiały, znalazłoby się miejsce na rozbudowanie postaci i przyłożenie większej uwagi do samego śledztwa.

Najlepiej będzie, jeśli sami zdecydujecie, czy chcecie sięgnąć po tę książkę. Ja nikogo nie będę namawiała ani też odradzała. Tylko pamiętajcie o tym, że wyjadacze kryminałów mogą nie do końca kupić tę historię.

Przemysław Garczyński
Kelner
Wydawnictwo Novae Res
Gdynia 2017

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Portalowi Sztukater i Wydawnictwu Novae Res.

8 komentarzy:

  1. Miałam podobne wrażenia po lekturze, z tym że u mnie niestety nawet humor nie podpasował i była już totalna klapa. Policja w tej historii pewnie miała właśnie taka być, ale i mnie ta koncepcja nie przekonała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie humor akurat przypadł do gustu, ale i tak mam takie wewnętrzne meh po lekturze.

      Usuń
  2. Może sięgnę za jakiś czas po tę książkę żeby sprawdzić jak ja ją odbiorę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie od tej pozycji od początku odpycha i nie zamierzam z tym walczyć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam tę książkę w planach. Bardzo jestem zaintrygowana wątkiem kryminalnym, aczkolwiek na blogach czytałam większość pozytywnych opinii. Szkoda, że Ciebie powieść nie zadowoliła w 100%.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tej powieści, ale również mam w planach, może mi spodoba się odrobinę bardziej niż Tobie ? :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)