- Dewastacja mienia, zniszczenie pomnika kultury, kradzież, kradzież z włamaniem i paserstwo, wymuszenia na "galeriankę", bójki, pobicia, pogwałcenie ustawy o ochronie języka polskiego, pogwałcenie ustawy o ochronie języka polskiego, pogwałcenie ustawy o wychowaniu w trzeźwości, notoryczne uchylanie się od obowiązku szkolnego... - major Janusz Zielonogórski czytał listę już dobre dziesięć minut. - Razem trzysta sześćdziesiąt trzy zarzuty. Jeszcze dwa, moja panno, a będziesz mieć po jednym na każdy dzień roku.
Świat, jaki znamy, przestał istnieć. W wyniku Restartu, czyli burzy przestrzennej gigantycznych rozmiarów, Ziemia została zniszczona. Tylko niektóre państwa przetrwały. Pojawili się jednak przybysze z zaawansowanej technologicznie przyszłości, oraz mrocznej przeszłości. Skąd wzięli się kryminaliści z supermocami?
Takiej książki moim poniedziałkowym cyklu jeszcze nie było. Nigdy wcześniej nie umieszczałam tu książek z elementami fantastyki, ale uznałam, że mogę to zrobić. Jeśli macie ochotę, przekonajcie się, dlaczego się na to zdecydowałam. Powiem tylko tyle, że zbrodni akurat tu nie brakuje. Powtórka II wojny światowej przy tym wszystkim to pikuś.
Nie miałam zbyt dużych oczekiwań w stosunku do tej książki. Właściwie nie wiedziałam, czego się mogę po niej spodziewać. Nie miałam wcześniej do czynienia z twórczością tego autora. Chciałam przekonać się jednak o tym, jak rozwiąże kwestię kryminalistów z supermocami.
Na początku poznajemy bardzo niesforną młodą Marię, która jest nie tylko niebezpieczna, ale także dysponuje niesamowitymi mocami. Od razu ją polubiłam, nie tylko dlatego, że jest moją imienniczką, lecz również ze względu na jej niepokorny charakter. Teoretycznie powinnam się jej bać, ale przypadła mi do gustu.
Od razu mówię, że ta publikacja nie jest dla wszystkich czytelników. Jeżeli nie lubicie fantastyki i macie uczulenie na ironię, to nie jest książka dla Was. Tego jest tutaj pełno. Nie każdemu też przypadnie do gustu specyficzny humor. Nie mówię, że jest zły, nic z tych rzeczy. Dużo jest tutaj mrugnięć okiem do czytelników lubiących fantastyczne klimaty, więc pasjonaci nie powinni czuć się rozczarowani.
To była dla mnie dość ciężka lektura. Nie siedzę w tych tematach na co dzień, więc sporo rzeczy było dla mnie nowych. Uważam, że to nie jest książka, którą można przeczytać na raz. I nie chodzi tylko o objętość. Najlepiej dawkować sobie lekturę. I nie musicie obawiać się tego, że zapomnicie, o czym czytaliście. Plus dla autora za znajdujący się na końcu leksykon, w którym możecie znaleźć wytłumaczenie terminów, z którymi wielu czytelników spotka się po raz pierwszy.
Dla kogo ta książka? Dla pasjonatów fantastyki na pewno. Zwłaszcza tych, którzy lubią, gdy autorzy kładą nacisk na budowę świata przedstawionego. To stoi tutaj na bardzo wysokim poziomie i widać, że Piotr Muszyński włożył w tę historię całe serce.
Piotr Muszyński
Ten co walczy z potworami
Wydawnictwo Oficynka
Gdańsk 2017
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Oficynka.
Cieszę się, że postać Marii się podobała. Ona specjalnie była robiona tak, żeby budziła sympatię. Do końca jednak nie wiedziałem, jak to wyjdzie.
OdpowiedzUsuńCo do objętości: gdy pisałem powieść byłem przekonany, że w druku wyjdzie o jakieś 100 stron krótsza.
Panie Piotrze, bardzo mi miło, dziękuję za komentarz. Maryśki rządzą :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Jestem całkiem normalną pasjonatka fantastyki, więc od razu mnie to zaciekawiło. Motyw zniszczenia ziemi i umieszczenie postaci w innym miejscu to coś za co zawsze podziwialam wyobraźnię autora :)
OdpowiedzUsuńPolecam w takim razie :)
UsuńNie jestem do końca przekonana, mimo że nie stronię od fantastyki. Nie zarzekam się, że nigdy nie sięgnę po tę książkę, ale na pewno nie zrobię tego teraz.
OdpowiedzUsuńJakbyś kiedyś ją przeczytała, daj znać, czy przypadła Ci do gustu :)
UsuńAle że ironiczne poczucie humoru? Zgłaszam się jako pierwsza do przeczytania! Domyślam się, że książka nie była najprostsza do przełknięcia ale mimo wszystko czuje się zachęcona, chociaż zazwyczaj po takie klimaty nie sięgam :)
OdpowiedzUsuńOoo...ja bym bardzo chętnie ją przeczytała!Szkoda, że pewnie nie będę miała okazji, bo w tym roku nie kupuję książek a biblioteka raczej nie będzie jej miała;p
OdpowiedzUsuńA prowadzi pani blog może?
UsuńJa, żeby zachęcić do lektury sceptyków pozwolę sobie wkleić link do fragmentu książki: http://czytelnia.tanuki.pl/pokaz/3344/ten-co-walczy-z-potworami-fragment
OdpowiedzUsuńo to zdecydowanie książka dla mojego Brata:)
OdpowiedzUsuń