Wciąż myślę o liście, o który mnie prosiłeś. Dręczy mnie to, mimo że odszedłeś i już nie mam komu go oddać. Czasem układam ten list w myślach, próbując uporządkować historię, którą mam w nim opowiedzieć - o tym, co się zdarzyło minionej jesieni i zimy. Wciąż mam ją w głowie jak film, który mogę sobie obejrzeć, gdy zechcę. Nie chcę.
Życie Mirandy trochę się skomplikowało. Jej najlepszy przyjaciel Sal bez powodu obrywa od nieznajomego chłopaka na ulicy i zrywa z nią kontakt. Mało tego, ginie zapasowy klucz do mieszkania, który jej mama na wszelki wypadek chowała. Na dodatek Miranda zaczyna otrzymywać dziwne liściki. Ich nadawca wie o niej rzeczy, o których nie powinien mieć pojęcia. Kim jest nadawca? Czy Mirandzie i Salowi uda się dojść do porozumienia?
Fabuła może nie jest jakoś specjalnie odkrywcza. Poznajemy nastolatkę, która zmaga się z pewnymi przeciwnościami losu. Przyjaciel nagle przestaje się do niej odzywać, a mama ma dla niej coraz mniej czasu. Takie rzeczy można znaleźć w wielu powieściach. Podobnie rzecz ma się z podrzucaniem listów, ale tu jest to dość ciekawie zagrane.
Co prawda mam już swoje lata, ale książka przypadła mi do gustu. Podejrzewam, że gdybym miała naście lat, pokochałabym Mirandę jeszcze bardziej. Myślę, że ci czytelnicy, którzy znają autorkę, nie powinni być rozczarowani. Rebecca Stead znów pokazała klasę i pokazała, że bazując na nieco utartych schematach, można stworzyć ciekawą historię.
Na uwagę zasługują relacje między bohaterami. Kupuje się ich z całym dobrem inwentarza. Polubiłam Mirandę i intrygowały mnie listy, które otrzymywała. Chciałam też dowiedzieć się, co właściwie stało się z Salem. Próbowałam zrozumieć, dlaczego chłopak odwrócił się od swojej przyjaciółki.
Jeśli macie nastoletnią siostrę czy córkę, myślę, że możecie spokojnie polecić jej tę książkę, chociaż starsi czytelnicy także znajdą tutaj coś dla siebie. Ja w każdym razie dobrze się bawiłam i zaskoczyło mnie to, że pojawił się tutaj wątek fantastyczny. Jestem ciekawa, co autorka pokaże mi następnym razem.
Rebecca Stead
Gdy tu dotrzesz
Wydawnictwo IUVI
Kraków 2017
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu IUVI.
Lubię czasem sięgnąć po książki młodzieżowe, więc chętnie przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuń